Narobiła tam takiego zamieszania, że potem z trudem uporządkowaliśmy księgozbiór

  Bromba.

Zapomniana, nie ukrywam. I przypomniana w niedzielę wieczorem przez Weronikę Wawrzkowicz w audycji "Niezapominajki" w Radiu Nowy Świat.

I tak sięgnęłam wieczorem po "Brombę i psychologię"...


- I co? Próbowałeś pomóc Pirulci?

- Kilkakrotnie. Na przykład, pomyślałem sobie, że może brakuje jej ciekawego zajęcia i z tego powodu tak narzeka. Poprosiłem Pućka, bibliotekarza, by przyjął ja jako pomocnicę do biblioteki.

- Czekaj! Czekaj! - pamiętam, to ta Pirulcia! Nakrzyczała na mnie, że nie oddaję książki, która mi była potrzebna do śledztwa! Pamiętam!

Narobiła tam takiego zamieszania, że potem z trudem uporządkowaliśmy księgozbiór. Puciek, który jest jedną z najcierpliwszych istot, jakie znam, nie wytrzymał dopiero wtedy, gdy zobaczył Pirulcię jedzącą drugie śniadanie na rękopisie poematu Fikandra "Zaklęcia na czas pożegnań".


Maciej Wojtyszko: Bromba i psychologia. Wydawnictwo Czarna Owca, Warszawa 2007, s. 94

Komentarze