Czytanie przy poecie jego słów wcale nie jest łatwe...

...Z początku miałam ogromną tremę; nie wiedziałam, czy właściwie rozumiem te wiersze, czy dobrze akcentuję słowa, odczytuję nastroje i emocje. Jestem zupełnie innym człowiekiem, w dodatku kobietą. Aktor swoją interpretacją może nawet zmieniać sens utworu. Poeta najpierw nic nie mówił. Potem zauważyłam z radością i dumą, że życzliwie przysłuchuje się mojemu czytaniu. Coraz częściej słyszałam uwagi, również pochwały. [...]

[s. 6]

Wczytuję się w jego słowa i niekiedy myślę, że wiem o nim wszystko, aż mi głupio!

Odkryłam, że pytania, które zadaje, zachwyty czy lęki, są również moimi i że jego słowa pomagają mi żyć. Są proste, mądre, prawdziwe i trafiają prosto do serca. Zawsze z niecierpliwością czekam na chwilę, gdy z tajemniczym uśmiechem pokaże mi nakreślony, najczęściej odręcznie, nowy wiersz.

[s. 8]


Anna Dymna we wstępie do dokonanego przez siebie wyboru wierszy Józefa Barana z lat 1968-2002. W: Józef Baran: wyprawa po złote runo. Wydawnictwo Edukacyjne, Kraków 2003, s. 6 i 8

źródło zdjęcia

Komentarze