Dzisiejszy zachód słońca.
Fakt, że w ogóle widać było to słońce tuż przed jego schowaniem się za horyzontem, nie był taki oczywisty. Całe popołudnie było pochmurne, zapowiadające ulewę, a realizujące swą groźbę w formie niewielkiego deszczyku.
Ale wreszcie, po fali upałów, było dzisiaj czym oddychać.
Pojawienie się słońca chwilę przed jego zachodem i dynamicznie zmieniający się obraz nieba wyciągnęły mnie na balkon.
Trzy zdjęcia w nieco ponad kwadrans... pierwsze: 19:43, drugie: 20:01 i trzecie: 20:03
Komentarze
Prześlij komentarz