![]() |
Okładka |
"Niedawno
rozgadałem się z moim literackim przyjacielem na temat czytelnictwa i
doszliśmy do dość pesymistycznych wniosków. Mianowicie wydało się nam, że nasze
czytanie książek jest jakimś staromodnym przyzwyczajeniem, że właściwie mówiąc,
książka jako taka jest czymś przestarzałym i skazanym na zagładę w naszym
przyszłym atomowym i cybernetycznym świecie. [...]
Czytelnictwo to nałóg, to coś - co mniej więcej odpowiada przyzwyczajeniu palenia papierosów. Bo przecież z czytelnictwa nie ma się nigdy jakichś doraźnych korzyści. A jeżeli się te korzyści miewa - to wtedy nie jest to czytelnictwo. Czytelnictwo jest bowiem jedyną sztuką dla sztuki, którą w naszych czasach da się obronić. [...]
Powiadam, czytelnictwo jest sztuką. Jak każdej sztuki, nie można się tego nauczyć! To wzbiera w człowieku niby natchnienie. Zaczyna się to wcześnie. [...]
I dopiero, gdy ogarnie się ten cały potężny świat, który nam odkrywa mowa ludzka zawarta w słowach, zdaniach, stronicach - zaczyna się rozumieć, co to jest książka Dopiero wtedy ocenia się całe znaczenie tych małych prostokątnych przedmiotów, zawierających w sobie zadrukowane karty papieru, a na tych kartach...
Czytelnik staje się powoli zbieraczem książek. W chciwości swej pragnie mieć na własność to, co przeczytał. Nie wystarcza mu wypożyczalnia książek czy też biblioteka publiczna. On pragnie zamknąwszy się w ciszy swojego pokoju (o ile taka cisza osiągalna jest we współczesnym naszym świecie) mieć kontakt z przeszłością, teraźniejszością i przyszłością poprzez książki.
Wielu ma rywalów książka w naszych czasach - i przez to właśnie może staje się niemodna. Radio, telewizja, kino - lwią część zabrały te wynalazki z uroku książki Jednej rzeczy nie mogą jej zabrać: jej ciszy, jej milczenia. Milczenie książki jest tym elementem, który na nas najwyraźniej działa. Milczenie to - to jest czara, którą możemy napełnić własną treścią, własną wyobraźnią. Kino, telewizja narzucają nam obraz, nie pozwalają go uzupełnić na swój sposób. Książka utwierdza naszą indywidualność: wybrania naszą osobowość przed atakiem wszystkiego, co brutalne, hałaśliwe, napastliwe w naszej dzisiejszej kulturze."
Powiadam, czytelnictwo jest sztuką. Jak każdej sztuki, nie można się tego nauczyć! To wzbiera w człowieku niby natchnienie. Zaczyna się to wcześnie. [...]
I dopiero, gdy ogarnie się ten cały potężny świat, który nam odkrywa mowa ludzka zawarta w słowach, zdaniach, stronicach - zaczyna się rozumieć, co to jest książka Dopiero wtedy ocenia się całe znaczenie tych małych prostokątnych przedmiotów, zawierających w sobie zadrukowane karty papieru, a na tych kartach...
Czytelnik staje się powoli zbieraczem książek. W chciwości swej pragnie mieć na własność to, co przeczytał. Nie wystarcza mu wypożyczalnia książek czy też biblioteka publiczna. On pragnie zamknąwszy się w ciszy swojego pokoju (o ile taka cisza osiągalna jest we współczesnym naszym świecie) mieć kontakt z przeszłością, teraźniejszością i przyszłością poprzez książki.
Wielu ma rywalów książka w naszych czasach - i przez to właśnie może staje się niemodna. Radio, telewizja, kino - lwią część zabrały te wynalazki z uroku książki Jednej rzeczy nie mogą jej zabrać: jej ciszy, jej milczenia. Milczenie książki jest tym elementem, który na nas najwyraźniej działa. Milczenie to - to jest czara, którą możemy napełnić własną treścią, własną wyobraźnią. Kino, telewizja narzucają nam obraz, nie pozwalają go uzupełnić na swój sposób. Książka utwierdza naszą indywidualność: wybrania naszą osobowość przed atakiem wszystkiego, co brutalne, hałaśliwe, napastliwe w naszej dzisiejszej kulturze."
Jarosław Iwaszkiewicz: "Gawęda o książkach i czytelnikach". Czytelnik, Warszawa 1959, s. 7-18
Wspaniały cytat.
OdpowiedzUsuńCieszę się. :-)
UsuńKolejny świetny, uniwersalny cytat, chociaż polemizowałabym z Iwaszkiewiczem, że czytanie dla przyjemności nie może dawać żadnych doraźnych korzyści, bo wtedy nie jest to "dla przyjemności". Przy czytaniu wszak trenujemy swoją wyobraźni,e która często się przydaje w pracy, ćwiczymy też pamięć (w końcu wypadałoby pamiętać, o czym się już przeczytało, kiedy docieramy do momentu - kto zabił), wzbogaca nasz język. To tylko kilka korzyści, które są właściwie niezauważalne zaraz po czytaniu, i nie sposób się od nich uwolnić.
OdpowiedzUsuńNo tak, masz rację. Zapewne Iwaszkiewicz nieco inaczej interpretował pojęcie "doraźnych" korzyści. Dla mnie taką subiektywną, nie dającą się zmierzyć, korzyścią z czytania dla przyjemności jest też świadomość miło spędzonego wolnego czasu. :-)
UsuńCzy może ktos mi napisac na ktorej stronie ksiazki znajde slowa od "Wielu ma rywalów..."
OdpowiedzUsuńPotrzebuje do bibliografi do pracy a nie mam jak wypożyczyć tego dzieła.