![]() |
Okładka |
"Qwilleran tego wieczoru był w dobrym humorze. Rozparł się wygodnie w
skórzanym fotelu w bibliotece, głaszcząc kotkę siedzącą mu na kolanach i
czekając, kiedy z półki spadnie kolejna książka. Przestał już
protestować. Zabawa z książkami nabrała charakteru gry, w którą on i
Koko grali razem. Kot proponował tytuł, Qwilleran zaś czytał na głos
przy akompaniamencie mruków, ików i miauków.
Tym razem Koko wybrał Króla Henryka V. Dobry tekst - pomyślał Qwilleran. Przekartkował strony i odszukał ulubione wersy: przemowę króla do swoich żołnierzy.
- Raz jeszcze w wyłom, kochani, raz jeszcze!
Koko przyjął pozycję do słuchania, siadając wysoko na biurku, w skupieniu, z ogonem zawiniętym aż do przednich łap, a jego niebieskie oczy błyszczały w świetle lampy.
To była przejmująca mowa, obrazowa i pełna detali.
- Ale gdy uszy napełni ryk wojny, niech wzorem dla was będzie raczej tygrys!
- Yow! - odezwał się Koko.
Mając taką pełną zachwytu publiczność, Qwilleran odważył się udramatyzować tekst. Ze strasznym wyrazem oczu zmarszczył brew, napiął mięśnie, odsłonił zęby, wydął nozdrza i ciężko oddychał. Koko mruczał chrapliwie.
Na cały głos wykrzyczał ostatnią linijkę:
- Cry Godfor harry! I grzmij: „Bóg, Anglia, Król i święty Jerzy!”
- YOW-OW! - zaskowyczał Koko. Wystraszona Yum Yum uciekła z pokoju."
Tym razem Koko wybrał Króla Henryka V. Dobry tekst - pomyślał Qwilleran. Przekartkował strony i odszukał ulubione wersy: przemowę króla do swoich żołnierzy.
- Raz jeszcze w wyłom, kochani, raz jeszcze!
Koko przyjął pozycję do słuchania, siadając wysoko na biurku, w skupieniu, z ogonem zawiniętym aż do przednich łap, a jego niebieskie oczy błyszczały w świetle lampy.
To była przejmująca mowa, obrazowa i pełna detali.
- Ale gdy uszy napełni ryk wojny, niech wzorem dla was będzie raczej tygrys!
- Yow! - odezwał się Koko.
Mając taką pełną zachwytu publiczność, Qwilleran odważył się udramatyzować tekst. Ze strasznym wyrazem oczu zmarszczył brew, napiął mięśnie, odsłonił zęby, wydął nozdrza i ciężko oddychał. Koko mruczał chrapliwie.
Na cały głos wykrzyczał ostatnią linijkę:
- Cry Godfor harry! I grzmij: „Bóg, Anglia, Król i święty Jerzy!”
- YOW-OW! - zaskowyczał Koko. Wystraszona Yum Yum uciekła z pokoju."
Jak Ty docierasz do takich wspaniałych fragmentów? Nie znam tej książki, więc zajrzałam do jej opisu - kryminał... Chyba na wesoło :-)
OdpowiedzUsuńPotrafisz rozświetlić pochmurny jesienny dzień!
Bardzo się cieszę i dziękuję! :-)
UsuńU mnie też ponuro, jesiennie, dlatego wygrzebałam ten fragment z zeszytu, w którym jeszcze niedawno zbierałam fragmenty o książkach i czytaniu. To cytat z niewielkiej książeczki, jednej z wielu części cyklu o mądrym kocie. :-)