Bohaterowie Remarque'a
Kiedy kłopotów, zmartwień, trosk
zwykła przebierze się miarka,
przychodzą dzielić ze mną swój los
bohaterowie Remarqe'a.
Szlifuję z nimi paryski bruk
w jakiś poranek ponury,
na triumfalny, świetlisty łuk
zamieniam Pałac Kultury.
I czynię, czynię, na ich rachunek ważne odkrycia.
calvados to coś więcej niż trunek, to sposób bycia.
Za oknem Paryż i brzeg Sekwany z mgiełką poranną,
i przez króciutką chwilę, kochany, jestem Joanną.
Za oknem Paryż i okupacja,
ciągła niepewność losu kolei,
za oknem wojna i desperacja,
a w moim sercu tyle nadziei...
I jeszcze śpiewka twa nieustanna
znad papierosa co się dopala.
"Miłość się kiedyś skończy, Joanno.
Niech tej miłości przyjaźń nie skala".
Niestety trochę przesadził pan,
panie autorze kochany,
być może na Zachodzie bez zmian.
u nas ostatnio są zmiany.
Znikli mężczyźni, co mieli gest,
znikły kobiety kobiece,
dzisiaj zaletą przeciętność jest,
a reszta w bibliotece...
Tam się na pański czyni rachunek ważne odkrycia,
calvados to coś więcej niż trunek, to sposób bycia.
za oknem Paryż i brzeg Sekwany z mgiełką poranną,
i przez króciutką chwilę, kochany, jestem Joanną.
Z trudem od tego wdzięku i szyku,
pysznych bon motów i wartkiej akcji
wracam do książek nieudaczników,
którzy nie znają sztuki narracji.
Nad awangardą pretensjonalną
schylona - słyszę, jak szepczesz z dala:
"Miłość się kiedyś skończy, Joanno,
niech tej miłości przyjaźń nie skala".
1981
Wojciech Młynarski -
Od oddechu do oddechu. Prószyński i S-ka, Warszawa 2017, s. 229-230