To była jego książka zimowa.

Dziś może się wydawać dziwne, ale wszyscy mieli masę czasu. Dużo się czytało, chociaż inaczej i co innego niż obecnie. Kiedy zaczynała się zima, dziadek kładł na stole obok lampy Pana Tadeusza i czytał go aż do wiosny. Każdej zimy tylko tę książkę.
To była jego książka zimowa.


Tylko się nie pchaj! Krystyna Janda opowiada o sobie Bożenie Janickiej. Polska Oficyna Wydawnicza BGW, Warszawa 1992. W: Krystyna Janda w rozmowie z Katarzyna Montgomery - Pani zyskuje przy bliższym poznaniu. Prószyński i S-ka, Warszawa 2016, s. 25

Komentarze

  1. To brzmi niewiarygodnie-z tym czasem. Myślisz, że my tez będziemy mieć go dużo za niedługo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tym razem kwestia czasu była dla mnie równie ważna, co czytany w zimie "Pan Tadeusz". :) Miło by było mieć masę czasu... :)

      Usuń

Prześlij komentarz