Struna światła

 25 lat temu zmarł Zbigniew Herbert



"Struna"

Ptaki zostawiają

w gnieździe swoje cienie

zostaw tedy lampę

instrument i książkę

chodźmy do pagórka

gdzie rośnie powietrze

gwiazdę nieobecną

pokażę ci palcem

głęboko pod darnią

są tkliwe korzonki

źródełka obłoków

które biją czysto

wiatr przyłoży usta

abyśmy śpiewali

my zmarszczymy czoła

nie powiemy słowa

chmury aureole mają

tak jak święci

my mamy kamyki

czarne zamiast oczu

bliznę po odejściu

dobra pamięć leczy

może zejdą blaski

po schylonych plecach

zaprawdę zaprawdę powiadam wam

wielka jest przepaść między nami

a światłem


"Struna" z wydanego w 1956 roku tomiku "Struna światła"


Z tego samego tomiku: "Dom":

Dom nad porami roku

dom dzieci zwierząt i jabłek

kwadrat pustej przestrzeni

pod nieobecną gwiazdą

dom był lunetą dzieciństwa

dom był skórą wzruszenia

policzkiem siostry

gałęzią drzewa

policzek zdmuchnął płomień

gałąź przekreślił pocisk

nad sypkim popiołem gniazda

piosenka bezdomnej piechoty

dom jest sześcianem dzieciństwa

dom jest kostką wzruszenia

skrzydło spalonej siostry

liść umarłego drzewa

x


Zdjęcie Zbigniewa Herberta pochodzi ze strony: https://www.rp.pl/literatura/art8093321-pan-cogito-spoglada-losowi-prosto-w-oczy


Komentarze