- Moja żona wcale się ogrodem nie zajmuje - wtrącił Karol - i choć zalecają jej ruch, woli całe dnie spędzać w swoim pokoju na lekturze.
- To tak jak ja - zauważył Leon - bo rzeczywiście, czyż może być coś milszego, jak siedzieć z książką wieczorem przy kominku, podczas gdy wiatr bije w szyby, a w pokoju pali się lampa?
- Prawda? - powiedziała Emma, wlepiając wen czarne, szeroko otwarte oczy.
- Nie myśli się wówczas o niczym - ciągnął Leon - i tak mijają godziny. Nie ruszając się z miejsca człowiek przechadza się po krajach, które widzi oczyma duszy, i fantazja wplatając się w baśń igra ze szczegółami lub biegnie za głównym wątkiem. I zdaje się nam, że sami jesteśmy bohaterami tych opowieści, że pod ich szatą biją nasze serca.
Gustaw Flaubert - Pani Bovary. s. 71; przekład - Aniela Micińska. Tom 3 z Kolekcji Hachette, wydany w porozumieniu z wydawnictwem Świat Książki
Cała ja!
OdpowiedzUsuńNajbardziej podoba mi się w czytaniu to, że mogę przenieść się do innego kraju, w inne czasy i poznawać cały świat :-)
Dlatego też mało czytam polskich współczesnych autorów, niestety...
Cała Ty, cała ja... :)
UsuńMyślę, że wielu zapalonych czytelników właśnie tego szuka w książkach - możliwości przeniesienia się w czasie, w przestrzeni. Jedni znajdują to we współczesnej literaturze, inni w tej sprawdzonej już przez czas. Wielka ilość tytułów i różnorodność w tej dziedzinie sprawia, że dla każdego znajdzie się coś miłego. Jeśli tylko chce skorzystać... :)
A to niespodzianka, włączyłaś możliwość komentowania :) Nie było mnie jakiś czas, bowiem oddawałam się przechadzkom po kraju i krajach (i tym wirtualnym- literackim i tym całkiem realnym). Jaki plastyczny opis, jak działa na wyobraźnie, już zobaczyłam się przy kominku, choć nigdy kominka nie miałam - z książką, ciepłym pledem i gorącą herbatką. Jaki miły to widok, kiedy za oknem temperatura przekracza trzydzieści.
OdpowiedzUsuńTak sobie pomyślałam, że to dobry moment na ten fragment -
Usuńczłowiek jest przekorny - w zimie mu "szkoda lata", a w środku lata marzy o przyjemnym chłodzie, kominku (też nigdy nie miałam) i herbatce. :)
Szczytem moich marzeń jest kominek, przy którym można zima zasiąść z książką...i przenosić się wraz jej akcją tam, gdzie ona zaprowadzi....
OdpowiedzUsuńMoich też, ale raczej z tych, które na zawsze pozostaną w sferze marzeń i nie doczekają się realizacji. Niestety...
Usuń