Okładka |
Natomiast pokój, do którego wprowadzono Idę, reprezentował smak zgoła odmienny. Był spokojnym staroświeckim gabinetem, uchylone drzwi prowadziły na werandę. W oknach wisiały ciemne portiery, pod ścianami stały szafy biblioteczne, smakowicie wyładowane po brzegi. Tu i ówdzie na pociemniałej tapecie dał się dostrzec jakiś sztych z Napoleonem albo pożółkła fotografia grupy studentów przed Collegium Maius. Z przykurzonego sufitu zwisała nisko lampa z porcelanowym kloszem. Powietrze przesycał zapach fajkowego dymu i nikła woń kurzu pokrywającego książki. Pod jedną ze ścian stało potężne politurowane biurko, w ścianie przeciwległej widniały zamknięte drzwi z błyszczącą mosiężną klamką. Pośrodku, przy stoliku nakrytym do podwieczorku, piętrzył się masyw wytartego fotela o wysokim oparciu. Starszy pan spoczął na tym meblu z westchnieniem ulgi.
Małgorzata Musierowicz: "Ida sierpniowa". Akapit Press, Łódź 2002, 174 s.
Komentarze
Prześlij komentarz