... wybieram po prostu czytanie.

Okładka pochodzi ze strony
Wydawnictwa Znak
W Pani domu książki są wszędzie. Czy wciąż Pani wie, co gdzie się znajduje?

Ludzie mają bardzo różne układy, a ja mój nazwałabym przyrostem naturalnym. To porządkująca nazwa chaosu, który jest w mojej bibliotece. Oczywiście obiecuję sobie, że w końcu poukładam książki. Już kiedyś zresztą zostały ułożone, przy okazji zbudowania tych półek, jednak od tamtej pory wiele ich przybyło. Teraz mam w zasadzie tylko uporządkowany mój najbliższy dział, czyli to, czym aktualnie się zajmuję, a więc Kornel Filipowicz i inne rzeczy, które są mi potrzebne do pracy. Co ciekawe, człowiek zaczyna się w tym chaosie orientować. Jako wzrokowiec zapamiętuję, gdzie stoi dana książka. Wiem, gdzie jest Masłowska, a gdzie Philip Roth. Pamiętam też, co stoi w drugim rzędzie, bo książki są w dwóch rzędach. Oczywiście czasem się mylę i wydaje mi się, że coś tu powinno być, a na przykład kiedyś zostało przełożone – i można spędzić cały dzień na szukaniu książki. Dlatego w mojej bibliotece są pewne zarysy porządku, czyli na przykład seria Nike, dawna seria Świata Książki czy dział poezji. Najbardziej uporządkowaną mam „Literaturę na Świecie”, co jest bardzo użyteczne, gdy czegoś się szuka. Jednak generalnie to jest przyrost naturalny, z którym nauczyłam się żyć. Zazdroszczę wszystkim porządku alfabetycznego czy geograficznego, ale kiedy myślę, że powinnam się zabrać do porządkowania biblioteki, to, po pierwsze, brak mi czasu, a po drugie – wybieram po prostu czytanie

Aleksandra Rybka - Pokaż mi swoją bibliotekę.  [Fragment rozmowy z Justyną Sobolewską]. Wydawnictwo Znak, Kraków 2020, 400 s.

Komentarze

  1. Porządkować można w kółko, bo pomysły, jak to zrobić, ciągle wpadają do głowy, więc rzeczywiście, lepiej po prostu czytać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, praca (przyjemność) przy porządkowaniu dużych księgozbiorów jest zdecydowanie syzyfowa. Lepiej poczytać. :)

      Usuń

Prześlij komentarz