![]() |
Okładka |
"Minął dziwną budowlę, sprawdził więc tabliczkę na ganku, Biblioteka
miejska, święty Graal jego profesji. A właściwie nie, pomyślał,
przypominając sobie księgarnię. Oto prawdziwy święty Graal jego
profesji, ze sprzedażą i obietnicami zysku. Ale gmach biblioteki był
dziwaczny - wielki zielony dom w stylu wiktoriańskim, z okrągłymi
wieżyczkami i kamiennymi kolumnami. Pomyślał, że w poprzednim stuleciu
mieszkał w nim jeden z lepiej prosperujących mieszkańców miasta, lekarz
albo szanowany sędzia. Wchodząc po schodach, usiłował wyobrazić sobie
Carla Laskiego robiącego to samo. Czy też wstępującego do księgarni.
Wpadającego na pączka w drodze do college'u. Czy towarzyszyła mu Nora?
W bibliotece skierował się do działu poezji. Liczył, że znajdzie ostatni tomik Laskiego "Płonące drzewa". W sobotnie przedpołudnie panował tu spokój, tylko kilka osób siedziało przy komputerach albo czytało gazety. Harrison zawsze lubił ciszę bibliotek, ową antyczną ideę, że tylko w absolutnym spokoju człowiek jest w stanie przyswoić sobie słowa.
Przejrzał dwie półki z tomami poezji (dwie z pięciuset? z tysiąca?) i nie po raz pierwszy zadał sobie pytanie, dlaczego związał swoje losy - pracę redaktora - z tak nieważną branżą jak wydawanie ambitnej literatury..."
W bibliotece skierował się do działu poezji. Liczył, że znajdzie ostatni tomik Laskiego "Płonące drzewa". W sobotnie przedpołudnie panował tu spokój, tylko kilka osób siedziało przy komputerach albo czytało gazety. Harrison zawsze lubił ciszę bibliotek, ową antyczną ideę, że tylko w absolutnym spokoju człowiek jest w stanie przyswoić sobie słowa.
Przejrzał dwie półki z tomami poezji (dwie z pięciuset? z tysiąca?) i nie po raz pierwszy zadał sobie pytanie, dlaczego związał swoje losy - pracę redaktora - z tak nieważną branżą jak wydawanie ambitnej literatury..."
Anita Shreve: "Druga miłość". Prószyński i S-ka 2009, tłum. Alina Siewior-Kuś
Komentarze
Prześlij komentarz