Wsiąść do pociągu nie byle jakiego…


Magda Czapińska proponowała dalej, by nie dbać o bagaż, nie dbać o bilet. Kwestię bagażu można ogarnąć bez większego problemu, ale bilet…, no cóż, bez szczęścia w pewnej grze liczbowej szanse mam raczej marne. I pewnie pozostanie mi zadowolić się „podróżą” tym pociągiem ze zdjęcia. :)

Ale marzenia nic nie kosztują, więc dzisiaj wybieram się wraz z Torbjørnem Færøvikiem w podróż najsłynniejszym pociągiem świata.

„Ponad 100 lat temu, w 1883 roku, Orient Express wyruszył w pierwszą podróż z Paryża do Stambułu lub Konstantynopola, jak miasto to nazywało się do 1930 roku. Rewolucja kolejowa w Europie w XIX stuleciu otworzyła całkiem nowe horyzonty. Ludzie, którzy przez wieki żyli odizolowani, nagle zyskali możliwość podróżowania do odległych miejsc. Tylko nielicznym udawało się dotrzeć aż do Stambułu, a chęć podróżowania zaowocowała prawdziwą lawina relacji.

Po co więc pisać kolejną? Bo świat nigdy nie jest taki sam, wciąż się odradza. To właśnie sprawia, że podróżowanie jest takie ekscytujące – obserwowanie zmieniających się ludzi, kultur i krajów. Poza tym każdy podróżnik ma swój własny sposób postrzegania otoczenia. To subiektywne spojrzenie otwiera drogę do dyskusji i wymiany poglądów, tworzy życie i stymuluje myśli.” [strona 7]

Nic dodać, nic ująć.

Jest zatem rok 2015, przed nami tysiące kilometrów, 12 krajów, 22 miasta, które będziemy przy okazji poznawać, dwa miesiące w drodze.

Te dwa miesiące mają aspekt nie tylko geograficzny, turystyczny czy poznawczy, także społeczny. Przecież to wiele tygodni spędzonych w towarzystwie nowych, nieznanych dotychczas ludzi. Jacy będą? Chcę wierzyć, że tak jak ja, szukają przygody i pozytywnych wrażeń, a nie są potencjalnymi bohaterami powieści jakiejś następczyni Agathy Christie….

Nudzić się nie będę na pewno!

Na każdej stacji czas zwalnia; wraz z Torbjørnem zwiedzam miasta, muzea, jem regionalne potrawy w klimatycznych (co nie znaczy „ekskluzywnych”) restauracjach. Torbjørn snuje swoją opowieść erudyty. Historia, polityka, sztuka, muzyka, literatura.

Siedząc wygodnie w fotelu widzę oczami wyobraźni to, o czym mówi, słyszę dźwięki, czuję zapachy…

Im dłużej jesteśmy w drodze, tym bardziej mi żal, że zbliżamy się do końca podróży.

Ale „Ci, którzy wiele i długo podróżowali, wiedzą, że podróż nigdy się nie kończy. Widoki wypalają się w pamięci i odtwarzają raz za razem, w większości tylko te przyjemne. Lepiej być nie może.” [strona 9]

Docieramy do Samarkandy. Podróż w towarzystwie Torbjørna dobiegła końca.

Jak to, już!?

Oj, jeszcze dzisiaj pobiegnę do kolektury.



Torbjørn Færøvik – Orient Express. Świat z okien najsłynniejszego pociągu. Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2018, przekład Anny Kurek
Zdjęcia zrobiłam 7 marca 2019 roku.

Tekst zamieściłam wcześniej na blogu Biblioteki Uniwersyteckiej

Komentarze

  1. To biegnę razem z Tobą. Nic przyjemniejszego niż takie gromadzenie skarbów pamięci, które będą umilać zarówno czas oczekiwania przed kolejną podróżą, jak i czas następnej podróży, bo one potem przenikają się wzajemnie, nakładają na siebie i wzbogacają nas. I biegnę zakupić książkę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam, może się uda. Ładnie napisałaś... :)

      Usuń

Prześlij komentarz