Książka za grosik w Bibliotece Uniwersyteckiej w Poznaniu - migawki z kiermaszu.


Wczoraj, 7 maja, dziedziniec Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu ponownie zatętnił życiem.
W roli pierwszoplanowej to, co lubimy najbardziej - książki, tym razem te, którym chcieliśmy dać szansę na drugie życie.


Osoby, które to życie używanym książkom chciały dać, nie zawiodły! Pojawili się nasi doroczni bywalcy, było też wielu nowych miłośników drukowanego słowa...







Nie będę ukrywać, że mnie osobiście najbardziej cieszą takie obrazki:

Malutki Tadzio już idzie w ślady swojej 
mamy i starszego brata


Do zobaczenia za rok o tej porze!


Zdjęcia wykonała pani Joanna Błoch - bardzo dziękuję za zgodę na ich publikację!

Komentarze

  1. W takich chwilach żałuję, że nie mieszkam w Poznaniu.
    Na pewno znalazłabym coś dla siebie.
    Poza tym, że sporo książek do wyboru, to duża przestrzeń, dzięki czemu ludzie się nie tłoczą, mogą swobodnie wybierać interesujące ich pozycje.
    Super kiermasz!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też żałuję! :) Na kiermaszu było coś dla każdego, żadnych ograniczeń gatunkowych, formalnych.
    Te wiosenne doroczne kiermasze mają swój klimat, ogromną rolę odgrywa też pogoda, słońce, zieleń, ale i cisza dziedzińca biblioteki (mimo lokalizacji w samym centrum miasta). Zawsze czekam na nie z niecierpliwością i ciekawością - jak będzie w tym roku?
    Pozdrawiam Cię serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie kiermasze, to trochę, jak antykwariat, tyle, że na powietrzu i nie ma takiej ciasnoty jak w moim ukochanym antykwariacie, który lubię ogromie (z uwagi na zbiory) i nie cierpię (z uwagi na ciasnotę- zawsze boje się, że zwalę książki na podłogę nieopatrznie wyciągając jedną ze stosu)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Bogactwo oferty jest tu równie ważne, jak lokalizacja. A jeśli jeszcze słońce nie zawiedzie... :)

      Usuń

Prześlij komentarz