![]() |
Okładka |
"W
kącie stał popękany porcelanowy wazon posklejany cementem. Dostrzegłam na nim
ślady dawnego malowidła. Obok biblioteczki na konsolce zauważyłam staroświecki
gramofon. Za oknem bambusowy gaj połyskiwał szmaragdowo w deszczu. Świeże
pranie wisiało na bambusowym kiju wspartym o słupki werandy, susząc się
cierpliwie w przesyconym wilgocią powietrzu.
Na krzesłach, na łóżku, na
komódce - wszędzie leżały książki. I gazety. Jemu i jego przyjaciołom książki
były niezbędne do życia; potrafili przesiedzieć cały wieczór zanurzeni w
lekturze albo dyskutować do rana o jakiejś powieści czy losie któregoś z fikcyjnych
bohaterów."
Hong Ying: "Córka rzeki". Bertelsmann Media 2002, 253 s., tłum. Anna Zielińska
Od dawna mam bzika na punkcie literatury orientalnej, staram się śledzić na bieżąco nowości i jestem zaskoczona, że o tej książce nigdy, ale to nigdy nie słyszałam. Dzięki za informację i smakowity cytat! A "Córkę rzeki" właśnie przed chwilą nabyłam. :)
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że ostatnio jest wysyp powieści, w których Chiny/Wietnam występują tylko w roli dekoracji do romantycznej opowiastki. Książka Hong Ying wydaje mi się o wiele bardziej wartościowa.
Cieszę się. :-) Ja o tej książce wiem od Bogny, sama też bym na nią nie trafiła. Życzę Ci miłej lektury. :-)
Usuń