
I nie
zawiodłam się. "Zbrodnia..." okazała się bardzo sympatyczną lekturą.

W swoim pamiętniku pan Bonnard opowiada o codziennym życiu oraz o niecodziennych wydarzeniach w sposób niespieszny, językiem dzisiaj już nieco archaicznym, stylem właściwym prawdziwym erudytom, do których zresztą się zalicza, jest bowiem uczonym, członkiem Akademii Francuskiej i uznanym badaczem starych rękopisów.
Pan Bonnard obserwuje otaczający go świat, ludzi i samego siebie z dystansem, patrzy na wszystko spod lekko przymrużonych powiek i komentuje z dużą dozą humoru, a chwilami nawet ironii. I czytając jego notatki łatwo mi było wyobrazić sobie tego starszego pana, miłego i dobrodusznego, trochę rozkojarzonego i niezaradnego, jak każdy uczony. Wyobrazić sobie i polubić.
A tytułowa zbrodnia? Czy ktoś taki jak pan Bonnard mógłby popełnić zbrodnię? Czy w ogóle byłby do tego zdolny? Co miał na myśli Anatol France?
Dla mnie jedyną przewiną pana Bonnarda jest to, że ma dobre, wrażliwe serce.
Dla mnie jedyną przewiną pana Bonnarda jest to, że ma dobre, wrażliwe serce.
Anatol France: "Zbrodnia Sylwestra Bonnard". Książka i Wiedza, Warszawa 1983, 269 s., tłum. Jan Sten
[Okładka książki pochodzi ze strony antykwariatu MIT a zdjęcie pisarza z Wikipedii]
[Okładka książki pochodzi ze strony antykwariatu MIT a zdjęcie pisarza z Wikipedii]
Gdybym nie znała tej książeczki, po tak zachęcającej recenzji na pewno bym po nią sięgnęła.
OdpowiedzUsuńA mój ulubiony cytat z tej książki brzmi tak:
"człowiek stworzony jest raczej do spożywania lodów niż do odszukiwania starych tekstów".
Tak, na to zdanie też zwróciłam uwagę. Takich perełek jest w tej książce więcej, może kiedyś sobie te najcelniejsze spiszę, żeby je mieć pod ręką. :-) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńSentencja o lodach i tekstach - pyszna. :)
OdpowiedzUsuńDonoszę, że pod wpływem Twojej recenzji w ubiegłym tygodniu w czasie wizyty u rodziców wyszperałam tę książkę na półce i zamierzam przeczytać. Wielkie dzięki!
O! To czekam (z lekkim niepokojem) na Twoją opinię. :-)
OdpowiedzUsuń