Lato z miniaturą

A może lato z miniaturą?

Ta myśl pojawiła się nagle, gdy jeden z miesięczników zaproponował listę "21 doskonałych książek na lato..." do przeczytania w jeden dzień. Nie wszystkich w jeden dzień, oczywiście, tylko po kolei. Spojrzałam na tamten wykaz, potem na swój spory regał, na którym duża część książek wciąż czeka na przeczytanie, co zresztą robię często (w sensie: przeglądam), bo lubię, ale zwykle ten przegląd własnych książek wywołuje we mnie jakiś rodzaj winy, że oto one, moje własne, czekają, a ja wciąż czytam biblioteczne... Tym razem jednak w centrum mojego zainteresowania znalazły się te niepozorne pod względem zajmowanego miejsca, zwykle niknące wśród panoszących się i otaczających je dość opasłych tomów. I zupełnie znikąd pojawił mi się uśmiech i zdanie, które już tu przywołałam w kontekście kwiatków i zwierzątek: "małe jest piękne".


Czy da się to odnieść do literatury?
To się okaże pod koniec lata, tymczasem...

Philippe Delerm - "Pierwszy łyk piwa i inne drobne przyjemności"




PS 1. Ten post sobie jutro przypnę, bo będę do niego wracać, aby dopisywać w komentarzach kolejne tytuły przeczytanych maluchów.

PS. 2. Lista, która mnie zainspirowała, jest tutaj: https://twojstyl.pl/.../21-doskonalych-ksiazek-ktore-da.... Autorką publikacji jest Agnieszka Nieradzka-Prokopowicz 

Komentarze