
Zofia Kucówna: Zatrzymać czas. Krajowa Agencja Wydawnicza, Białystok 1991, s. 53
Gdy słońce znika za horyzontem stoję z kubkiem kawy w ręce i tylko patrzę, po prostu. Jest w tym codziennym spektaklu natury magia, która nigdy mnie nie nudzi. Dlatego zdjęć zachodzącego słońca będzie tutaj coraz więcej. Drobne przyjemności; zapach świeżo zmielonej kawy, poranny spacer, pogaduszki przy herbacie, dobry film, blask świecy, zapalonej o zmroku także w środku upalnego lata, książka i muzyka (nie tylko) nocą.
A mnie niestety do rąk nie wpadnie :-(
OdpowiedzUsuńDostałam ją na imieniny, jak to dawno było, a potem puściłam w obieg. I nie wróciła do mnie, chociaż miała dedykację, więc wiadomo było czyja to książka...
Pewnie ktoś wsadził tego kota na półkę i zapomniał o nim :-)
Szkoda, że miłośnicy książek nie zawsze są w stanie rozstać się z pożyczoną od kogoś książką. A już szczególnie taką, w której jest dedykacja, autograf... Znam to niestety i ja, kilka moich książek mieszka sobie u moich znajomych, mam nadzieję, że jest im tam dobrze i że jednak kiedyś do mnie wrócą. Może wtedy, gdy ich tymczasowi gospodarze zrobią porządek w swoich księgozbiorach?
UsuńA na przeczytanie "Klepsydry" mam ochotę. :-)
Potem zaczęłam robić listę pożyczonych książek i coraz mniej pożyczać :-)
UsuńA "Klepsydrę" warto przeczytać...
Lista pożyczanych książek jest przydatna, chyba że kontakt z pożyczającym się urwie... :-(
UsuńA mnie Konwicki gdzieś przemknął bokiem....znam go tylko z filmów...
OdpowiedzUsuńFilmy Konwickiego chyba były bardziej popularne... "Klepsydra" trafiła na moją listę do czytania.
Usuń