Poświatowską wybrałem z pewnością też dlatego, że w latach, kiedy byłem w szkole średniej, mieliśmy kółko recytatorskie i wystawialiśmy jej Opowieść dla przyjaciela. Teraz mam wszystkie wiersze poetki, które zostały wydane, nawet jakieś pachnące edycje po polsku i angielsku. A w tamtych dawnych, dość siermiężnie wydanych tomikach zapisywałem sobie daty, kiedy czytałem wybrane wiersze, żeby nie wracać za często do tych samych.
Marek Niedźwiecki - DyrdyMarki, czyli ja już nic nie muszę. Wielka Litera 2020, s. 84