Do zabawy zaprosiła mnie Viv - dziękuję. :-)
Kilka dni potrwało,
zanim uznałam, że wiem, co chciałabym odpowiedzieć na bardzo ciekawe pytania
zadane przez Paulinę:
1. Czy jest powieść, która jeszcze nie powstała, a którą
chciałabyś/chciałbyś przeczytać?
![]() |
Moje miasto, Poznań |
Chętnie przeczytałabym jakiś kryminał,
którego akcja toczyłaby się w moim mieście, w miejscach dobrze mi znanych. Tak,
żebym czytając mogła zabawić się w detektywa, który ma nad przestępcą przewagę
wynikającą ze znajomości realiów. Dobrze by jednak było, gdyby ofiarą zbrodni
był ktoś, kogo w żaden sposób nie mogłabym żałować, trochę tak, jak w „Morderstwie
w Orient Expressie”.
2. Jaki bohater literacki
zmobilizował cię do pracy nad sobą?
Na to pytanie najtrudniej mi
odpowiedzieć.
![]() |
Pollyanna uczyła mnie optymizmu... |
Bo nie ma takiego bohatera, który by mnie zmobilizował do pracy nad
sobą tak wszechstronnie. Z pewnością jest jednak wiele postaci literackich
(zwłaszcza tych poznanych we wczesnych latach szkolnych), które spowodowały, że
zaczynałam nieco inaczej patrzeć na siebie i otaczający mnie świat:
Pollyanna uczyła mnie optymizmu
Joanna Stirling – cierpliwości
Martin Eden – wytrwałości
Staś Tarkowski – odpowiedzialności
I tak dalej…
A potem dorosłam i już nie próbuję
zmieniać siebie pod wpływem czytanych lektur. Jednych bohaterów lubię bardziej,
innych mniej, niektórym trochę zazdroszczę przygód i chętnie bym się z nimi
wybrała na jakąś wyprawę, innych chętnie zaprosiłabym na kawę, ale na tym się
kończy.
3. Jaką książkę masz na
wierzchu stosika, którą już już masz przeczytać, która leży w tej pozycji od
kilku lat?
![]() |
Polo - Opisanie świata |
No cóż, mój stosik, to nie stosik, tylko
wielkie stoisko. Takich książek, które od jakiegoś już czasu cierpliwie czekają
na jego wierzchu, też jest sporo. Nie wiem, czy kilka lat, chociaż czas leci
tak szybko, że wcale bym się nie zdziwiła, gdyby się okazało, że to już się
mierzy w latach…
Polo - Opisanie świata
Rand - Atlas zbuntowany
Gary - Obietnica poranka
Mercier - Nocny pociąg do Lizbony
Canetti - Auto da fé
i wiele innych...
4. Przy jakiej książce
śmiałaś/łeś się do łez, mimo, że książka w zamierzeniu śmieszna nie była?
Może nie do łez, ale śmiać mi się chciało
przy czytaniu „Uprowadzenia” Johna Grishama. Lubię jego książki dla dorosłych,
więc sięgnęłam i po tę dla młodych czytelników. Niestety, pan Grisham
zaserwował tu taką dawkę naiwności i niekompetencji "prowadzących" śledztwo, że trudno było się nie
śmiać, chociaż pewnie był to śmiech przez łzy – rozczarowania do autora „Firmy”
i „Raportu pelikana”.
5. Jaka książka, kiedyś
zachwycająca, rozczarowała cię kiedy wróciłaś/łeś do niej po latach?
Chyba jestem szczęściarą, ale nie było
takiej książki.
6. Czy rozpadła ci się
kiedyś książka od ciągłego czytania? Jeśli tak, to jaka?
![]() |
Dzieci z Bullerbyn zaczytałam do rozpadu... |
O tak, było ich kilka. Jak byłam
dzieckiem, to zaczytałam do rozpadu "Dzieci z Bullerbyn".
Znacznie później doprowadziłam do przekształcenia się w stosy luźnych kartek
kilka wczesnych kryminałów Joanny Chmielewskiej (najszybciej poddały się, o ile
dobrze pamiętam, "Wszyscy jesteśmy podejrzani" i "Romans
wszechczasów").
Poza tym rozpadło mi się kilka książek
podczas czytania, ale nie dlatego, że tak często je czytałam, tylko dlatego, że były fatalnie wydane i nie
przetrzymały nawet pierwszej, delikatnej próby.
Zawsze wtedy robiło mi się przykro i do dzisiaj unikam książek, co do
których mam podejrzenia, że nie przetrwają nawet ostrożnego przewracania
kartek, staram się wybierać do czytania wydania szyte lub porządnie klejone. To
tak na marginesie, bo wiem, że pytanie niezupełnie tego dotyczyło, ale nie
mogłam się powstrzymać. :-)
7. Czy zdarzyło ci się
kiedyś przerwać czytanie świetnej książki w połowie i nigdy nie powrócić? Jeśli
tak, to jakiej?
Zastanawiałam się dość długo, ale nie
przypomniałam sobie takiej książki. Ja dość często nie kończę rozpoczętych
książek, ale tylko wtedy, gdy mi się nie podobają. I uważam, że szkoda na nie
czasu, skoro tak dużo innych czeka na przeczytanie. Zdarzało mi się przerwać
czytanie świetnej książki, jeżeli wymagały tego okoliczności, ale zawsze do
niej wracałam.
8. Czy wypisujesz cytaty z
książek? A może zaznaczasz je w książkach?
Wypisuję i zaznaczam. Zaznaczam żółtymi
karteczkami samoprzylepnymi i jeżeli książka jest moja, to tak zaopatrzona
wędruje z powrotem na półkę. Cytaty z pożyczonych książek przepisywałam kiedyś
do specjalnego zeszytu, a od kilku lat zbieram w osobnych plikach na dysku
komputera. Niektóre (najczęściej te, które dotyczą książek i ich czytania)
zamieszczam w BiblioNETce, a od niedawna na swoim blogu.
Jest ich kilka, ale wymienię tylko tę
najważniejszą: Marcin Kydryński: "Pod słońce". Lubię sposób, w jaki Kydryński obserwuje świat przez obiektyw swojego aparatu. Niestety, wygląda na to, że nie tylko ja to lubię, bo książka błyskawicznie zniknęła z księgarń.
10. Czy czytałaś/łeś kiedyś
książkę, która strasznie Cię zdenerwowała?
Tak, może nie strasznie, ale jednak, a
było to całkiem niedawno, gdy przeczytałam książkę, której tytułu i autora
(uznanego autora książek dla dzieci) – po dłuższym zastanowieniu - nie
chciałabym podać, bo nie chcę książce robić reklamy. Książeczka jest krótka i
sama lektura zajęła mi pół godzinki. Tylko tyle, na szczęście, chociaż stan
irytacji po jej przeczytaniu trwał znacznie dłużej. Może ktoś powiedzieć, że
skoro książka adresowana jest do dzieci, to ja, osoba bardzo dorosła, nie
powinnam jej czytać. Może, ale zastanawiałam się, po co ta książka w ogóle
powstała i postaram się, żeby żadne dziecko z mojej rodziny nie zostało przy jej
pomocy odarte z magii dzieciństwa.
11. Czy zdarzyło Ci się
kiedyś, że już miałaś kupić książkę, w ostatniej chwili ją odłożyłaś, a teraz
żałujesz, gdyż jest już niedostępna?
Tak, niestety. To „Książki i ludzie”.
Rozmowy Barbary N. Łopieńskiej. Nad własną bezmyślnością mogę tylko głową
pokręcić z politowaniem.
![]() |
Książki i ludzie - miałam w ręce i odłożyłam... |
Paulino, dziękuję! :-)
To ja dziękuję za tak duże zaangażowanie w tę zabawę i skonstruowanie tak ciekawych i wyczerpujących odpowiedzi. Co do kryminału poznańskiego - w pełni przychylam się do wniosku. Od jakiegoś czasu lubię czytać polskie kryminały, Poznań by mi pasował do kolekcji :)
OdpowiedzUsuń"Książki i ludzie" czytałam w zeszłym roku - bardzo mi się podobała. Kydryńskiego nie znam. Ale jeśli którąś w Krakowie znajdę, obiecuję przesłać :)
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję. :-)
UsuńKolekcja? Zbierasz kryminały, których akcja toczy się w różnych miastach? Ciekawy pomysł. Może mogę się jakoś przyczynić do powiększenia Twojego zbioru?
Obie książki, które wymieniłam, znam dobrze, chyba nawet bardzo dobrze, ale chciałabym mieć swoje. Na razie jest tak, że od czasu do czasu pożyczam i spędzam nad nimi miłe godziny. Ale potem muszę je oddać. Wierzę jednak, że kiedyś będę mogła postawić je na honorowym miejscu w mojej biblioteczce. :-)
Ciekawa zabawa. Pytania zmuszają do myślenia. :)
OdpowiedzUsuńA tak przy okazji - czytałaś "Małą Ikar? Ja jestem w trakcie i tak sobie pomyślałam, że pasowałaby do Twojego pomysłu na tematyczne ujednolicenie bloga i poszukiwań książek, w których ważną rolę odgrywają inne książki.
To prawda. Mnie zmusiły. :-)
UsuńBardzo dziękuję za podpowiedź, "Małej Ikar" nie czytałam, ale już ją zamówiłam w mojej bibliotece. :-)