Pamiętam, jak niemal dwa lata temu siedziałam późnym wieczorem, oglądając film dokumentalny Katarzyny Kolendy-Zaleskiej "Chwilami życie bywa znośne". W czasie przerw na liczne reklamy zaczęłam sobie robić notatki, żal mi było, że zatrze mi się w pamięci obraz poetki, skromnej i pogodnej starszej pani o ogromnym poczuciu humoru. Swoje zapiski zamieściłam wtedy, 1 marca 2010, w BiblioNETce i dzisiaj odszukałam je, gdy dowiedziałam się o śmierci pani Szymborskiej.
*** *** ***
"Ona żyje jeszcze?" - spytała Wisława Szymborska, gdy Katarzyna Kolenda-Zaleska zwierzyła się jej w pierwszej scenie filmu, że po 15 latach dziennikarskiej pracy zaproponowano jej zrealizowanie projektu z… Wisławą Szymborską…
Ten film to "przewrotny portret Wisławy Szymborskiej"… bardzo, moim zdaniem, udany debiut Katarzyny Kolendy-Zaleskiej.
Widzimy Wisławę Szymborską w czasie podróży po świecie - bezpretensjonalną, skromną ale swobodną panią:
- wymyślającą frywolne limeryki
- palącą papierosy z powodów… erotycznych (tak o początkach swojego nałogu opowiadała swojemu sekretarzowi Michałowi Rusinkowi)
- dzielącą swoje życie na to "do tragedii sztokholmskiej" i "po tragedii sztokholmskiej", dbającą o to, by pozostać osobą, a nie stać się osobistością
- domagającą się od Michała Rusinka, by wjechał samochodem pod górę cichutko, czyli na wyłączonym silniku
- lubiącą kicz
- interesującą się polityką (Vaclav Havel), ale przyznającą się, ze wstydem, do braku świadomości politycznej młodej poetki i autorstwa wiersza "Ten dzień" (1953)
- kolekcjonującą zdjęcia siebie pod tablicami z dziwnymi nazwami miejscowości
- wielką sympatyczkę Andrzeja Gołoty, bo to "prawdziwy mężczyzna".
Woody Allen, Umberto Eco, Jerzy Pilch, prof. Henryk Markiewicz, Grzegorz Turnau, Ewa Lipska, Jane Goodall i inni…
- "dowcipna i mądra" (Woody Allen)
- "to jest czysta przyjemność" (Woody Allen o wierszach Wisławy Szymborskiej)
- "w prosty, nieskomplikowany sposób pisze o rzeczach najważniejszych" (Umberto Eco)
- "jest zewsząd i znikąd, jest przynależna do każdej przestrzeni" (Grzegorz Turnau)
- "przyzwoitość, to jej poglądy" (Joanna Szczęsna, dziennikarka)
Sama Wisława Szymborska zapytana, dlaczego pisze poezje, odpowiada z rozbrajającą szczerością: a to ja tego nie wiem… […] piszę wiersze tak, jak by się głośno myślało.
Dodatkowym atutem filmu jest dla mnie ścieżka dźwiękowa.
"Ella w niebie
Modliła się do Boga, modliła gorąco,
żeby z niej zrobił białą szczęśliwą dziewczynę.
A jeśli już za późno na takie przemiany,
to chociaż, Panie Boże, spójrz ile ja ważę
i odejmij mi z tego przynajmniej połowę.
Ale łaskawy Bóg powiedział Nie.
Położył tylko rękę na jej sercu,
zajrzał do gardła, pogłaskał po głowie.
A kiedy będzie już po wszystkim - dodał -
sprawisz mi radość przybywając do mnie,
pociecho moja czarna, rozśpiewana kłodo."
[z tomiku "Tutaj"]
*** *** ***
Taką właśnie panią Wisławę Szymborską chciałabym zapamiętać.
[Zacytowane notatki pochodzą z BiblioNETki , pierwsze zdjęcie z Wikipedii a drugie ze strony Rzeczpospolitej]
Dziękuję Ci za to wspomnienie.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję, Bogno.
OdpowiedzUsuńReniu, wybieram się niebawem na grób Szymborskiej - na pogrzeb nie mogłam niestety pójść. Może jak przyjedziesz mnie odwiedzić, to również pójdziemy?
OdpowiedzUsuńA niedaleko Cmentarza Rakowickiego mieszkają Misiakolutki, wiesz?
Tak, koniecznie - trudno sobie wyobrazić wizytę w Krakowie bez odwiedzenia grobu pani Szymborskiej. :-)
OdpowiedzUsuńMisiakolutki też w tamtej okolicy mieszkają, wiem. :-)
Fajnie zobaczyć, że ma się coś wspólnego jak wchodzi się na czyjś, nieznany blog.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
O, jak miło! Zapraszam serdecznie. :-)
Usuń