"Czas rozpalić piec" - Łucja Prus (z udziałem Janusza Strobla)
słowa: Jan Wołek, muzyka: Włodzimierz Nahorny
Mrok jak kosmaty pies
Patrz - wrzesień wlazł
Czas rozpalić piec
Posmutniało w ogrodzie i nagle postarzało się
Miałeś przecież być, autobus twój szedł
Tak, jest już późno
Wróć w lampy ciepły krąg
Do szafy płaszcz
Jabłkami pachnie dom
Przemoczony poeto, siądź, skończ ten swój niezwykły wiersz
Pusta kartka i tylko znów ogarek świecy
Dla ciebie dziś kupiłam ten zielony pled
Ostatnie jabłka z drzew postrącał wiatr, a miałeś zerwać
Zbyt mało ciebie mam
Kilka mądrych zdań
To wszystko
Mrok jak kosmaty pies
Patrz, wrzesień wlazł, a w domu huczy piec
Pewnie smutno w ogrodzie, cóż... postarzało nagle się
Miałeś przecież być, autobus mój szedł
Tak, jest już późno, tak, lampy ciepły krąg
Znów twoja twarz
Jabłkami pachnie dom
Powiesz pewnie, poeto siądź, skończ ten swój niezwykły wiersz
Pusta kartka i tylko znów ogarek świecy
Dla ciebie dziś kupiłam tych chryzantem pęk
A tutaj jabłka z drzew postrącał wiatr
A miałeś zerwać
Tak mało ze mnie masz, zatroskana twarz...
Przepraszam cię
Przepraszasz mnie?
Cóż, przepraszam cię
Znów przepraszasz...
Mhm... tak...
Tak
Komentarze
Prześlij komentarz