Eleanor Farjeon: "Mały pokój z książkami" (2)

Okładka
"W tym zakurzonym pokoju, gdzie nigdy nie otwierano okien, gdzie przez mroczne szyby z trudem wdzierał się promień letniego słońca. gdzie tańczyły lśniące migotliwe pyły, otworzyły się przede mną czarodziejskie okna na światy, których nigdy nie widziałam, na odległe czasy, których nie mogłam pamiętać. Widać było przez nie świat poezji i świat prozy, świat rzeczywisty i świat wyobraźni. Oglądałam przez nie historie, które zdarzyły się dawno, i sztuki, których od dawna nie grano na żadnej scenie, słuchałam słów zapomnianych miłości. Poznałam stare wierzenia i stare legendy, poznałam to, co zwykło się nazywać: "ciekawostki literackie". Przeczytałam książkę "Florentyńskie noce", która mnie zachwyciła, i "Opowieści Hoffmana". które przejęły mnie strachem. Poznałam "Bursztynową Wiedźmę" zupełnie niepodobną do tych, które spotykałam w bajkach czarodziejskich i pokochałam ją.
 


Półki sięgały to do połowy ścian, a te książki, które się na nich nie mieściły, leżały w nieładzie na górze i sięgały aż do sufitu. Całe sterty książek stały na podłodze i trzeba było przez nie przeskakiwać. Książki ustawione jedne na drugich wznosiły się w rogu okiennej wnęki jak łanki i chwiały się, gdy ich dotykano.Kiedy ktoś wspiął się i sięgnął po książkę w zachęcającej okładce, poruszał stopami nową falę literatury. I często rzucał tę książkę, której okładka obiecywała tak wiele, bo z nową falą wydźwignęła się inna, jeszcze ciekawsza.
W tym pokoju nauczyłam się czytać wszystko, każdą książkę."

Eleanor Farjeon: "Mały pokój z książkami". Fragment wstępu: "Od Autora". Nasza Księgarnia, Warszawa 1971, s. 4, tłum. Hanna Januszewska

Okładki książek: "Florentine Nights" oraz "Tales of Hoffmann" pochodzą z tej strony, a okładkę książki "The Amber Witch" znalazłam tu.

Komentarze