Okładka |
Okładka |
"Elżbietka Niedźwiedzka przysłała Stefkowi przez brata książkę, do której przeczytania zachęcała go już kilkakrotnie. Teraz czytał ją jednym tchem.Żałował, że kazał się tak długo namawiać. Żałował, że stojąca za oknami późna jesień nie pozwala zorganizować jakiejś wycieczki do lasu. Ksiązka tak pięknie opowiadała o życiu ludzi serdecznie związanych z przyrodą, że chciało się zaraz, natychmiast iść w ich ślady.
Stefan postanowił, że następnego lata we trzech z Wiktorem i Bartkiem pójdą na długą wędrówkę, zorganizują coś, co chociaż trochę podobne będzie do życia bohaterów książki. Jeden z nich nazywał się Żóraw. Był dzielny, mądry i Stefan chciałby go naśladować. Ale zdawał sobie sprawę, że tymczasem przypominał raczej mieszczucha "Coto", który stale o każdą rzecz pytał, tak obce mu było wszystko, czego w mieście podpatrzyć, ani usłyszeć nie można.
Wdzięczy był za tę ksiązkę Elżbiecie. Gdyby nie ona - może nigdy nie zetknąłby się z Latem leśnych ludzi. Tyle jest przecież książek na świecie!"
Las Wolski - Kraków |
Hanna Ożogowska: "Tajemnica zielonej pieczęci". Wydawnictwo Zielona Sowa, Kraków 2011, s. 147-148
Przez "Lato leśnych ludzi" jakoś nigdy nie przebrnęłam. Ale nawet nie przypuszczałam, że można tyle odniesień do literatury znaleźć w książkach! Czytam z ciekawością kolejne wpisy :)
OdpowiedzUsuń:-)
UsuńMam spory (i stale rosnący) zbiorek takich fragmentów i będę je stopniowo zamieszczać. Zapraszam. :-)