Książka też jak gdyby posiwiała: pożółkła i wypłowiała..

Czas znowu się zatrzymał. Przygotowując się do napisania portretu Zofii Kucówny, ponownie przeczytałem jej debiutancką książkę Zatrzymać czas. Odkurzyłem wspomnienia.
Zastanawiałem się nawet, czy mam jeszcze ten tom. Tyle lat w końcu minęło, za mną tak wiele różnych - lepszych, gorszych - chwil, lektur. Jednak proza Kucówny była tam, gdzie zawsze. Na górnej półce regału. Zatrzymał się czas.
Otwierałem tę książkę nieśmiało, niemal ze strachem, bo przecież coś się definitywnie skończyło. Czternastolatek, który na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku zaczytywał się we wspomnieniach Zofii Kucówny, już nie istnieje. Trochę się postarzał, trochę posmutniał, odrobinę posiwiał.
Książka też jak gdyby posiwiała: pożółkła i wypłowiała. Tyle lat stała na półce, niewyciągana, nieodkurzana. A przecież od razu kiedy tylko nadeszła chwila na spisanie rozmowy z Zofią Kucówną, postanowiłem odrestaurować własne wspomnienia, wrócić na nowo do czternastego roku życia.

To musiała być szkoła podstawowa. Z perspektywy tarnowskiego marzyciela czytałem o marzeniach znakomitej aktorki, która znała wszystkich, przeżyła wszystko i w tym "wszystkim" udało się jej opisać coś bardzo ważnego. 
Zofia Kucówna z ewidentnym talentem literackim utrwaliła chwilę, odmalowała momenty w życiu aktora - i szerzej, w życiu artysty - które zazwyczaj mijają niepostrzeżenie, gubią się i zamazują. A potem nie wraca się już nigdy do twarzy, spotkań i wyzwań, które były ważne. Nie wraca się, bo jest już za późno, a historie realne abo weszły w krąg ulubionej aktorskiej anegdoty, albo zniknęły zupełnie.
I chyba tylko jednej Zofii Kucównie udało się w tej pięknej książce bezinteresownie pochylić nad mijającym czasem, zatrzymać jego bieg.

Łukasz Maciejewski - Aktorki. Spotkania. rozdział Lepsza strona wiosny. Zofia Kucówna, Świat Książki, Warszawa 2013, s. 343-344

Zofia Kucówna

Komentarze