Pełen szacunku dla ich cennej zawartości, nie ośmielił się dotknąć żadnego z manuskryptów

   - Chodź, popatrz, co za cuda...
   Była to prostokątna sala, niezbyt wielka, ale szczególnie urokliwa. Gruby słup światła padał z sufitu z czystego alabastru, odbijając się na dwóch wielkich stołach, które ciągnęły się od ściany do ściany, zostawiając między sobą szerokie przejście. Na nich spoczywały w ciszy setki ksiąg, przepięknie oprawionych w cudną, najwyższej jakości skórę kordobańską. Staranne i zawiłe zakrętasy arabskich liter zdobiących ich okładki i grzbiety odbijały promienie słońca.
 Przyjrzawszy się dokładniej, Diego rozpoznał dzieła wybitnych autorów muzułmańskich, częstokroć cytowanych przez Galiba, takich jak Averroes czy Abu Zakaria. Inni, jak Arystoteles, Heraklit czy Hipokrates, byli mu nieznani..
   Jednym palcem przejechał po grzbietach. Pełen szacunku dla ich cennej zawartości, nie ośmielił się dotknąć żadnego z manuskryptów. Patrzył tylko na wszystkie, jeden po drugim, aż dotarł do końca sali, gdzie znajdowały się kolejne drzwi: dębowe, pięknie rzeźbione. Dochodził zza nich gruby, zachrypnięty głos. Ktoś deklamował długi wiersz po łacinie.

Gonzalo Giner: Weterynarz z Toledo. Wydawnictwo ALBATROS A. Kuryłowicz, Warszawa 2013, s. 96-97

Komentarze

  1. Może przeczytam. Katalog biblioteki niestety w weekendy bywa niedostępny, tak jak teraz i nie mogę sprawdzić, czy książka jest osiągalna. Polecasz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że w Twojej bibliotece nie rozumieją, że czytelnik także w czasie weekendu chciałby poszperać w katalogu. :-(

      Czy polecam? Jeżeli lubisz powieści przygodowe, osnute wokół autentycznych wydarzeń, to tak. Tu akcja toczy się w XII i XII wieku w Hiszpanii i w Maroku...

      Usuń
    2. To zapiszę sobie w wykazie do przeczytania, dziękuję :-)

      Usuń
    3. Miło mi. :-) Proszę, daj znać, czy Ci się podobała.

      Usuń

Prześlij komentarz