Wybory, to one kształtują nasz los...

Okładka
Wrócił do lady z dwoma książkami.
- Ach, dobry wybór - pochwaliłam, przejrzawszy tom wierszy Keatsa.
- Dla Marion, mojej żony - wyjaśnił.
- Och, i Dawid Copperfield.
- To dla mnie. Mam już chyba z dziesięć egzemplarzy.
Uśmiechnęłam się.
- Moje ulubione spośród wszystkich dzieł Dickensa. Jakie to inspirujące, gdy się pomyśli, że jest oparte na życiu Dickensa i że ktoś potrafił pokonać cierpienie i biedę, by w końcu osiągnąć szczęście.
Powiedziałam za dużo. Teraz patrzył mi prosto w oczy, a ja nienawidziłam tego spojrzenia. Mówiło: „Nie jest ci łatwo, co, dziecinko?”. Poczułam się żałośnie.
Tymczasem Hearne odezwał się cicho:
- Wiem, co masz na myśli. Sam doświadczyłem dzieciństwa Copperfielda.
Wpatrywałam się w niego zdumiona, że ten wyrafinowany mężczyzna stojący przede mną mógł zaznać biedy i cierpienia. Czy naprawdę odmienił swój los? Odgadł moje myśli, widząc wyraz mojej twarzy.
Okładka
Skinął głową.
- Wybory, to one kształtują nasz los. Nie otwierając książki, zaczął cytować z Dawida Copperfielda: „Czy bohaterem historii mego życia będę ja sam, czy też rola ta przypadnie w udziale komu innemu...”.
Skinęłam głową i dokończyłam z nim:
- „Z kart tej powieści się okaże”.
Staliśmy tak chwilę, zupełnie sobie obcy, lecz połączeni zrozumieniem. [...]


Ruta Sepetys: "Wybory". Wydawnictwo "Nasza Księgarnia", Warszawa 2014, s. 25-26, przełożył Paweł Kruk

Komentarze