Półki stojące najbliżej okaleczonej ściany zalewane były deszczem...


Drzwi znajdujące się między kuchnią a zburzoną kaplicą wiodły do owalnej sali bibliotecznej. Wnętrze wydawało się całe, tylko w górnej części ściany przed dwoma miesiącami pocisk artyleryjski wyrwał wielką dziurę. Komnata dostosowała się do tego okaleczenia, godząc się na kaprysy pogody, nocne gwiazdy, ptasi śpiew. Znajdowała się w niej sofa, fortepian przykryty szarym płóciennym pokrowcem, wypchana głowa niedźwiedzia i wysokie regały zastawione książkami. Półki stojące najbliżej okaleczonej ściany zalewane były deszczem, który podwajał ciężar ustawionych na nich książek. Przez dziurę wdzierało się też światło błyskawic, prześlizgując się po pokrowcu fortepianu i po dywanie.


Michael Ondaatje - Angielski pacjent. Wydawnictwo Książnica, Katowice 2006, 256 s.; przekład - Wacław Sadkowski

Komentarze