Zacofanie technologiczne to najszybsza droga do starości!

W święta Bożego Narodzenia odwiedza ich mama Ajaya, całkiem do niego niepodobna. [...] Ma siedemdziesiąt lat i uważa, że trzeba próbować nowych rzeczy, bo inaczej życie mija się z celem. Zjawia się z trzema identycznie zapakowanymi prezentami tej samej wielkości, zapewniając, że to wcale nie z lenistwa. „Po prostu uznałam, że wszyscy troje będziecie z tego zadowoleni".
Maja nie musi nawet rozdzierać papieru, od razu domyśla się, co jest w środku.
Widziała je w szkole. Ostatnio prawie wszyscy je mają, ale jej tata tego nie pochwala. Nie spieszy się z rozpakowywaniem, by mieć więcej czasu do namysłu, jak zareagować, by nie urazić ani babci, ani taty.
- Czytnik e-booków! Od dawna o takim marzyłam. - Zerka w stronę Ajaya. Ten kiwa głową, lecz skacze mu powieka. - Dziękuję, babciu. - Maja całuje Paulę w policzek.
- Dziękuję, mamo - mówi Amelia, która ma już służbowy czytnik, ale postanawia się tym nie chwalić.
Ajay. kiedy już wie, co dostał, przerywa rozpakowywanie. A nuż zdoła podarować ten czytnik komuś innemu.
- Dziękuję, mamo - mówi, po czym gryzie się w język.
- Ajay. masz dziwną minę - zauważa Paula.
- Nieprawda.
- Trzeba iść z duchem czasu.
- Niby dlaczego? Co ci się tak podoba w naszych czasach? - Ajay nieraz o tym rozmyślał i za każdym razem dochodził do wniosku, że tak zwany postęp ogołaca świat ze wszystkiego, co najwartościowsze. Najpierw sklepy z płytami, potem sklepy z filmami, potem gazety i czasopisma, a teraz nawet wielkie księgarnie znikają jedna po drugiej. Z jego punktu widzenia jedyną rzeczą gorszą niż świat pełen dużych sieci księgarskich jest świat, w którym nie ma ich wcale. Cokolwiek o nich mówić, duże księgarnie przynajmniej sprzedają książki, a nie farmaceutyki i durnostojki! Przynajmniej zdarza im się zatrudniać ludzi z dyplomem z literatury, znających się na książkach i umiejących doradzić czytelnikom! I przynajmniej sprzedają mnóstwo popeliny dzięki czemu Island Books może się skupić na przyzwoitej prozie!
- Zacofanie technologiczne to najszybsza droga do starości!
„Pokaźna emerytura i ten jeden pogląd - oto co mama wyniosła z dwudziestu pięciu lat pracy w IBM-ie" - myśli uszczypliwie Ajay.
Bierze głęboki oddech, długi łyk wody, jeszcze jeden oddech.
Czaszka uciska mu mózg. Nie chce popsuć atmosfery, mama rzadko ich odwiedza.
- Tato, zrobiłeś się trochę czerwony - mówi Maja.
- Ajay, wszystko w porządku? - pyta go matka. 
Opuszcza zaciśniętą pięść na stolik.
- Mamo, czy ty zdajesz sobie sprawę, że to piekielne urządzenie zniszczy moją księgarnię, a co gorsza, doprowadzi niechybnie do rychłego upadku wielowiekową kulturę czytelnictwa?
- Dramatyzujesz - odzywa się Amelia. - Uspokój się.
- Dlaczego mam się uspokoić? Nie podoba mi się ten prezent. Wolałbym, żeby w moim domu nie było ani jednego, a co dopiero trzy. Wolałbym, żebyś kupiła mojej córce coś mniej szkodliwego, na przykład lufkę do palenia narkotyków.
Maja chichocze. 
Matka Ajaya wygląda, jakby lada chwila miała się rozpłakać.
- Zapewniam cię, że nie kupiłam tego prezentu nikomu na złość.
- Spokojnie - interweniuje Amelia. - To wspaniały prezent. Wszyscy troje uwielbiamy czytać i jestem pewna, że będziemy z niego korzystać. Ajay dramatyzuje.
- Przepraszam cię, Ajay - mówi Paula. - Nie wiedziałam, że masz tak radykalne poglądy w tej sprawie.
- Mogłaś zapytać!
- Zamknij się, Ajay. Mamo, przestań przepraszać. To doskonały prezent dla rodziny moli książkowych. Teraz księgarnie szukają sposobów, by oprócz książek papierowych sprzedawać e-booki. Ajay po prostu nie chce...
- Wiesz, że to jedna wielka ścierna! - przerywa jej Ajay.
- Nie bądź gburem - strofuje go Amelia. - Nie możesz chować głowy w piasek i udawać, że czegoś nie ma. Nic w ten sposób nie osiągniesz.
- Czujecie dym? - odzywa się Maja.
Sekundę później rozlega się alarm przeciwpożarowy...

Gabrielle Zevin - Między książkami. W.A.B., Warszawa 2014, s. 225-226, przełożył Łukasz Witczak

Komentarze

  1. Świetny cytat. Odpowiedzią na wątpliwości Ajay'a jest książka "Nie myśl, że książki znikną". :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobre skojarzenie. :)
      Przepraszam za tak karygodne opóźnienie w publikacji komentarza i odpowiedź. Blogger mnie - blondynkę - pokonał i dopiero przed chwilą się o tym dowiedziałam.

      Usuń
    2. Nic nie szkodzi, mnie czasem tez blogger kładzie na łopatki. Ale zawsze się podnoszę! :)

      Usuń
    3. :) Mnie też się to udało. Pozdrawiam. :)

      Usuń
  2. Jak miło, że przywróciłaś opcję komentowania. Nie musisz mi nic odpisywać. Wiem, że tego nie lubisz. Po prostu daję znak, że jestem i zaglądam i żyję (jeszcze:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, nie lubię i męczę się..., ale bardzo się cieszę z każdej wizyty na tym blogu! Naprawdę! :)

      Tak jak Agnes wyżej, przepraszam i Ciebie tymi samymi słowami: przepraszam za tak karygodne opóźnienie w publikacji komentarza i odpowiedź. Blogger mnie - blondynkę - pokonał i dopiero przed chwilą się o tym dowiedziałam.

      Usuń

Prześlij komentarz