Bez wątpienia najmniej eklektyczna jestem w dziedzinie lektur...

   Bez wątpienia najmniej eklektyczna jestem w dziedzinie lektur, chociaż i tutaj wykazuję się wyjątkową różnorodnością zainteresowań. Czytałam książki z dziedziny historii, filozofii, ekonomii politycznej, socjologii, psychologii, pedagogiki, psychoanalizy i oczywiście przede wszystkim - literatury pięknej. Te pierwsze mnie interesowały, natomiast ta ostatnia jest całym moim życiem. Mój kot, Lew, ma tak na imię na cześć Tołstoja. Poprzedni nazywał się Dongo, za Fabricio del...* Pierwszy nazywał się Karenin z powodu Anny, ale mówiłam na niego Kare, ze strachu przed zdemaskowaniem. Poza jednym odstępstwem dla Stendhala moje upodobania usytuowałam w Rosji sprzed 1910 roku, chociaż pochlebiam sobie, ze pochłonęłam znaczną część literatury światowej. Jeśli wziąć pod uwagę, że jestem wiejską dziewczyną, której kariera zawodowa przerosła jej oczekiwania do tego stopnia, że została dozorczynią w kamienicy przy ulicy de Grenelle pod numerem 7, można by się spodziewać, że będę darzyć wiecznym uwielbieniem Barbarę Cartland **.
Mam zdrożną skłonność do kryminałów - ale te, które uważam za wielką literaturę. Czasami jest mi szczególnie trudno oderwać się od lektury Connelly'ego czy Henninga Mankela, by odpowiedzieć na dzwonek Bernarda Greliera czy Sabine Pallières, których zmartwienia nie harmonizują z medytacjami Harry'ego Boscha, uwielbiającego jazz policjanta z Los Angeles [...] 


* Fabricio del Dongo - bohater Pustelni Parmeńskiej Stendhala.

**  Barbara Cartland - autorka popularnych romansów.

Muriel Barbery - Elegancja jeża. Wydawnictwo Książkowe Twój Styl, Warszawa 2008, s. 76-77; tłumaczenie Ireny Stąpor

Komentarze