Wszystko, co robię w ciągu dnia, robię w oczekiwaniu na czas lektury

  Wszystko, co robię w ciągu dnia, robię w oczekiwaniu na czas lektury. Daj mi dobrą powieść lub pamiętnik, herbatę i przytulne miejsce, w którym mogę się zwinąć w kłębek, a znajdę się w niebie. Uwielbiam wnikać w myśli innej osoby, zachwyca mnie więź z ludźmi ożywającymi na stronach książki, bez względu na to, jak inna od mojej może być ich sytuacja. Nie tylko mam wrażenie, że tych ludzi znam, lecz także rozpoznaję w nich siebie. Zrozumienie, informacje, wiedzę, natchnienie, siłę - to wszystko i jeszcze więcej może dać dobra książka.
  Nie potrafię sobie wyobrazić ani gdzie, ani kim byłabym bez podstawowej umiejętności, jaka jest czytanie. [...]
  Książki były dla mnie drogą ucieczki. Teraz lekturę uważam za boską przyjemność, możliwość przeniesienia się w dowolne wybrane miejsce. Bez dwóch zdań to mój ulubiony sposób spędzania czasu. Wiem na pewno, że czytanie rozwija. Otwiera cię i udostępnia ci wszystko, co tylko zdołasz pomieścić w głowie. Najbardziej kocham w książkach to, że pozwalają wznieść się na wyższy poziom. I wspinać się dalej.

Oprah Winfrey - To, co wiem na pewno. Wydawnictwo Galaktyka, Łódź 2015, s. 34-35, przekład Doroty Kulikiewicz

Komentarze

  1. To niemal tak samo jak ja. Ilekroć przychodzi weekend czekam na tę chwilę, kiedy zanurzę się w lekturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja trochę inaczej robię, nie mam stałej pory czytania - wieczorem, rano itp., czytam wtedy, gdy mam możliwość i dłuższą lub krótszą "chwilkę". Ale wśród moich znajomych miłośników literatury są osoby przeznaczające na czytanie zawsze tę samą porę dnia (lub tygodnia). One, tak jak Ty i Oprah W., czekają na ten moment i chyba to czekanie sprawia, że czytanie staje się dla nich czymś w rodzaju wyczekiwanego święta; miłe to. :)

      Usuń
  2. :) U mnie też nie ma stałej pory, wykorzystuję co można, każdy skrawek dnia, ale weekendy to czas, który z założenia chciałabym przeznaczyć na lekturę, więc cały tydzień nań czekam obiecując sobie, ile to się nie naczytam, a potem sobota ucieka niepostrzeżenie, o niedzieli nie wspominając i znowu się nie udało (choć są wyjątki)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki weekend marzeń, już samo planowanie na pewno jest miłe. Szkoda, że najczęściej na planach się kończy. Ale zawsze jest nadzieja, że w najbliższy weekend się uda... Życzę Ci tego! :)

      Usuń

Prześlij komentarz