Czytelnicy papierowych książek to starzy maniacy...

- Mój Boże! Mój Boże! Jakżeż niewiele książek, do których dałoby się wrócić jeszcze! - wzdychał des Esseintes, popatrując na sługę, co zszedł z drabinki i odsunął się na bok, aby pan mógł ogarnąć wzrokiem wszystkie półki.
J.K.Huysmans, Na wspak, 1884, 
w przekładzie Juliana Rogozińskiego


To motto książki, z której pochodzi dzisiejszy cytat:

Książki to papierowe tygrysy o zębach z kartonu, zmęczone bestie, które wkrótce same zostaną pożarte. Po co upierać się przy czytaniu czegoś takiego? Tych delikatnych, łatwopalnych kartek, zszytych, zadrukowanych, bez baterii. Jesteś archaizmem, o stara książko, która wkrótce pożółkniesz, koszmarze przeprowadzek, siedlisko kurzu, spowalniaczu czasu, fabryko milczenia. Przegrałaś wojnę o gusta(1). Czytelnicy papierowych książek to starzy maniacy, z każdym dniem coraz starsi, z każdym dniem - coraz bardziej maniakalni. Wolą pieścić tomiszcze, wąchać je, robić notatki na marginesach, odkładać i z powrotem brać je do ręki, nieważne gdzie, nieważne kiedy - bez konieczności podłączania go do prądu. Tragedia stetryczałości. Już samo to, że czytamy tekst na papierze, kwalifikuje nas na stos, z czym zgodziłby się Montag w 451° Fahrenheita Raya Bradbury'ego, powieści science fiction, która w 1953 roku przewidziała nasz dzisiejszy świat. Świat, w którym książki papierowe są zakazane, a strażakom płaci się za ich palenie.

(1). Określenie pochodzi od Phillippe'a Sollersa, który w 1994 roku napisał: "Używam słowa «wojna», bo to jest wojna i nieuznanie tego świadczy, w najlepszym wypadku, o głupocie; w najgorszym - o manipulatorskim cynizmie" (przyp. aut.).


Frédéric Beigbeder: Pierwszy bilans po apokalipsie. Wydawnictwo NOIR SUR BLANC, Warszawa 2014, s. 7 [motto] oraz 9, przełożyła Magdalena Kamińska-Maurugeon

Komentarze

  1. Ale temat wywołałaś :-)
    Nie lubię czytnika. Dostałam w prezencie i w ogóle z niego nie korzystam.
    Książka papierowa ma w sobie jakąś magię, która przyciąga do siebie w zupełnie inny sposób, niż ebooki. Jest namacalnym dziełem, a nie tylko treścią.
    Myślę, że jeszcze za naszego życia jej dostępność będzie taka, jak dzisiaj.
    Jestem maniakiem? Mogę być :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też jestem maniakiem! :-) Mam czytnik, ale korzystanie z niego traktuję jako ostateczność, gdy wersja papierowa jest nieosiągalna, a mogę kupić ebook, zawsze jednak najpierw szukam "papierowego tygrysa o zębach z kartonu". :-)

      Usuń
  2. Też jestem maniakiem papierowego czytania, co nie zmienia faktu, iż książka papierowa aczkolwiek powoli, ale jednak staje się passe. Przykry znak czasów, jak zanikanie korespondencji, rozmowy, spotkań w realu i wiele innych zjawisk, które nas przerażają, a których młodzież nie rozumie. Co do książek, nie mogę się przekonać do czytnika, bo choć wygodniejszy w obsłudze (przede wszystkim lekki) to małe literki i jakiś taki obcy-bezosobowy. Swego czasu słuchałam sporo audiobooków i nawet nie miałam problemu ze skupieniem, jednak zdecydowanie wolę papier- ten nietrwały, łatwopalny, narażony na zniszczenie papier.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z jednej strony - narażony na zniszczenie, z drugiej - bardzo trwały i odporny na brak prądu, zagubioną gdzieś ładowarkę, zmiany technologiczne... Do audiobooków bardzo chciałam się przekonać, ale jednak wolę do poznania książki używać własnych oczu.

      Miło wiedzieć, że Klub Maniaków liczy już trzy osoby. :-)

      Usuń

Prześlij komentarz