W wieku siedmiu, ośmiu, dziewięciu lat czytałem Księgę tysiąca i jednej nocy i wiele innych książek, dawnych historii i dawnych opowieści podróżniczych, i Sycylia była także w nich, w tej Księdze tysiąca i jednej nocy, z książek poznawałem te najróżniejsze miejsca, stare miasta i wsie, drzewa, domy, ludzi z bardzo dawnych czasów. Później wiele z tego zapomniałem w moich latach męskich, ale gdzieś w głębi mi one zostały i mogłem je w pamięci odnaleźć. Szczęśliwy ten, który ma w niej co odnajdywać.
To wielkie szczęście móc czytać w dziecinnych latach. A jeszcze większe, jeśli się miało do czytania książki z dawnych czasów i dalekich krajów, książki historyczne, podróżnicze, a w szczególności Księgę z tysiąca i jednej nocy. Pamiętasz to, co wtedy czytałeś, tak jakbyś to w jakiś sposób sam przeżył, i nosisz dzieje ludzi i cały świat w sobie, razem ze wspomnieniem dawnego dzieciństwa.
Elio Vittorini: Sycylijska rozmowa. Państwowy Instytut Wydawniczy, Warszawa 1984, s. 93-94, przełożyła Barbara Sieroszewska
Teraz chyba wcześniej dziecko siada do komputera, niż z książką w ręku. A szkoda. Niestety, coraz mniej rodziców potrafi przekazać dzieciom pasję do czytania, a szkoła lekturami często zniechęca.
OdpowiedzUsuńPrzytakuję autorowi - "To wielkie szczęście móc czytać w dziecinnych latach".
Niektóre książki"uciekną", inne inaczej odbiera się będąc dzieckiem, a inaczej będąc dorosłym....
O, synek moich znajomych jeszcze nie umie czytać, a jego ukochaną zabawką jest tablet. Podejrzewam, że nie jest to odosobniony przypadek. Niestety.
UsuńI myślę, że masz rację - niektóre książki trzeba przeczytać w dzieciństwie, zanim się z nich "wyrośnie". Na szczęście chyba nigdy nie jest za późno na czytanie książki mojego dzieciństwa, czyli "Dzieci z Bullerbyn". :-)
Czytałam ostatnio Lalkę i tam natrafiłam na Księgę z tysiąca i jednej nocy, którą czytywał Wokulski kiedy wrócił ze wspólnej wyprawy do Krakowa z Łęckimi i Starskim, kiedy nie miał na nic sił, ochoty, czytywał właśnie tę księgę. Może to dobra lektura dla osoby, której się wali świat na głowę :)
OdpowiedzUsuńMoże. :-) A ja dziękuję Ci za przypomnienie, jeśli pozwolisz, to odszukam ten fragment "Lalki" i tu zamieszczę, jako uzupełnienie. :-)
UsuńCzytałam w dzieciństwie a jakże ...opowieści Szeherezady przenosiły mnie w orientalny pełen przygód świat.... czytanie tych baśni było wspaniała, barwną przygodą....
OdpowiedzUsuńMiłe wspomnienie. :-) Ja chyba nigdy wszystkich baśni nie przeczytałam, może warto wrócić do tego zbioru, zobaczyć, jak mi się spodobają teraz te dawno czytane i te dotychczas nieznane...
Usuń