Uwielbiałem chodzić co roku w maju na Kiermasz Książki...

Okładka
"Jako dziecko czytałem wszystko, co mi wpadło w ręce. Miałem szczęście - ja i moje pokolenie, bo zaczęły wychodzić liczne tłumaczenia literatury dziecięcej i młodzieżowej: Curwood, Cooper, London, Verne i inni. Czytałem Scotta i Kraszewskiego, Konopnicką i Woroszylskiego - wszystko! Sięgałem nawet po literaturę dla dorosłych z czytelnikowskiej serii Nike, którą Ojciec namiętnie kolekcjonował. Co roku wychodziły nowe przygody Tomka, ale najbardziej podobała mi się chyba Księga Urwisów Niziurskiego. Miałem okazję niedawno przeczytać tę książkę nie wiem który już raz i z przyjemnością stwierdzam, że wytrzymuje próbę czasu. Swoje zamiłowanie do Księgi Urwisów dzielę z moim przyjacielem, Zbyszkiem Menclem. Gdy się spotykamy, lubimy sobie przypominać ulubione frazy: "Piłka głucho uderzyła o spong...", "Pan Kropa wódkę żłopie", "Dziwmy się panu Kropie" - i inne. 
...ale najbardziej podobała mi się chyba 
Księga Urwisów Niziurskiego.
Co roku wychodziły 
nowe przygody Tomka...

Uwielbiałem chodzić co roku w maju na Kiermasz Książki, który odbywał się wtedy w Alejach Ujazdowskich. Kramy z książkami ustawione były wzdłuż Parku Łazienkowskiego. Pisarze podpisywali swoje książki, krążyli sprzedawcy cukrowej waty, wszędzie panował nieopisany tłok - ludzie usiłowali przepchnąć się do stolików, gdzie książki podpisywali ich ulubieni pisarze."


Pierwszy Ogród. Wspomnienia Janusza Weissa. Wydawnictwo Zwierciadło Sp. z o.o., Warszawa 2012, s. 156-157

Komentarze

Prześlij komentarz