Jaki miły ten Kraków...

Okładka
KRAKÓW

Jaki miły ten Kraków. Sami nieboszczycy:
Tu pani Arturowa wysiada z karocy,
Tu Boy chodząc po rynku wielkim głosem krzyczy
Z żalu, zupełnie trzeźwy, o samej północy.

Tu Witkacy się kłania Fusi kapeluszem.
Niusia mnie list Lechonia, księcia Polaków.
A Mickiewicz się z krypty ciągnie - zacna dusza -
I pyta wciąż uparcie: to taki jest Kraków?

Jarosław Iwaszkiewicz: "Kraków", w zbiorku: "Muzyka wieczorem", Czytelnik, Warszawa 1986, s. 23.

Jarosław Iwaszkiewicz (1894-1980)

Komentarze

  1. Dobre : sami nieboszczycy i to znani.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Myślę, że Iwaszkiewicz trochę uprościł temat. Kraków jest miły nie tylko "dzięki" nieboszczykom, prawda?

      Usuń
    2. Może nie tylko "dzięki" nim... Ale coraz częściej łapię się na tym, że chodzę śladami tych czy innych nieżyjących od dawna a jakoś bliskich.
      Myślę sobie, że Niusia to pewnie siostra Karola Szymanowskiego, ale nie potrafię rozszyfrować Fusi, której kłaniał się Witakacy ;-) Chyba że obydwie panny zmyślone.

      I dziękuję za całą Iwaszkiewiczowską serię. Ogromnie go cenię i często czytam, a jednak "Gawędy..." nie znałam.

      PS Miło widzieć, że odpoczywasz w "moim" Krakowie.
      A.

      Usuń
    3. Twój Kraków jest wspaniały i bardzo się cieszę, że mogę zwiedzać miasto, patrząc na nie Twoimi oczami. Naprawdę przy tym odpoczywam. Za późno zainteresowałam się blogowym fragmentem sieci i o Twoim miejscu słyszałam już tylko, jak wspominano go z sentymentem. Bardzo się cieszę, że wróciłaś i mogę poznać Twój Kraków i jego okolice.

      Bardzo mi miło, że sprawiłam Ci przyjemność "Gawędą..." Iwaszkiewicza, sama dowiedziałam się o tej miniaturce przypadkiem, natychmiast ją odszukałam i po przeczytaniu zaliczyłam do moich ulubionych tekstów o książkach. :-)

      Ja też byłam ciekawa tej Fusi. Jej tajemnicę wyjaśnia autorka bloga "Vintage Krakow" tak: "Fusia/Fusiek pseudonim Zofii nadany przez rodziców Pareńskich". Post o Zofii i Tadeuszu Żeleńskich jest tu: http://vintagekrakow.blogspot.com/2013/01/o-zelenskich.html

      Pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
    4. Dziękuję, panna Fusia rozszyfrowana!
      I dziękuję, przede wszystkim za to, co powyżej.

      PS Co ja zrobiłam z Witkacym... bogowie. Powiedzmy, że to było zamierzone, w końcu czy sam nie zmieniał swojego nazwiska dziesiątkami anagramów? Powiedzmy, że inspirowałam się jednym z nich, niech będzie Vite Casse. Uwielbiam Witkacego, więc tym bardziej śmieszny ten błąd :-)

      Usuń
    5. Literówki się zdarzają, myślę, że sam Zainteresowany nie miałby nic przeciwko takiej formie. :-)

      Usuń

Prześlij komentarz