... cała Polska czyta dzieciom

Okładka
   - Piszą, że trzeba dziecko stymulować intelektualnie - odkryła Mama Pitulka.
   Ale gdy tylko chciała poddać go stymulacji, pan Pitu zwiewał, gdzie pieprz rośnie. Jedyna odpowiedź, jakiej wówczas mogliśmy udzielić w kwestii, czy czytamy panu Pitu książeczki, brzmiała nieprofesjonalnie:
   - No, nie bardzo. Ale on lubi książki. Dosłownie pożarł Platona. Okładkę i dwie pierwsze kartki.
   Na widok książeczki na buzię Pitulka wpełzała taka bezbrzeżna nuda, że robiło nam się go żal. No ale czy mogliśmy zaniedbywać wychowanie dziecka? W końcu cała Polska czyta dzieciom, a my co? Jeszcze tego by brakowało, żeby nas pokazywali cichaczem palcami.
   - O, widzi pani, to ci państwo, co nie czytają dziecku. Od razu widać, że to dziecko jakoś gorzej rozwinięte, a rodzice to jakiś element.
   Przerobiliśmy wszystko. Był Brzechwa, Kubuś Puchatek i Miś Paddington. Wszystkie nudziły mniej więcej tak samo. Pitulek uprzejmie wysłuchiwał kilku pierwszych zdań, a potem wychodził.
   W końcu po jakimś czasie doszliśmy do kompromisu. Ja mu zacząłem czytać na głos kryminały, a on przestał uciekać. Z czasem uznałem, że właściwie nie muszę czytać na głos, bo Pitu i tak gubi się w akcji, i odtąd nic już nam nie zakłócało wspólnego czytania.

Leszek K. Talko: Dziecko dla odważnych. Szkoła przetrwania. Dziecko dla początkujących. Społeczny Instytut Wydawniczy Znak, Kraków 2014, s. 50

Komentarze

  1. O kurcze "Cała Polska czyta dzieciom" w książkach :). Rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To "czytanie dzieciom" się panu Leszkowi nie bardzo udało, ale najważniejsze, że i on, i jego mały synek byli zadowoleni. :-)

      Usuń

Prześlij komentarz