Miałem w ręku dzieło wybitne...


Okładka
Okładka
"Na przedramionach poczułem gęsią skórkę. Jakby znienacka powiało w pomieszczeniu chłodem. Przez otwarte okno dobiegło skądś rżenie konia i cichszy szczęk, srebrzysty i ostry, jak skrzyżowanie krótkich mieczy. Powoli obróciłem się, tłumacząc sobie, że moje zadanie, takie czy inne, nie będzie miało nic wspólnego z przerażającą izdebką. Moje królestwo to nie laboratorium, ale księgozbiór. I zaraz potem zauważyłem w tym bałaganie coś więcej.
W gąszczu butli i instrumentów nie zdołałem wcześniej dostrzec dwóch tomów. Sięgnąłem po ten leżący na wierzchu, spodziewając się kolejnego traktatu alchemicznego. Okazało się jednak, że to atlas świata Theatrum orbis terrarum Abrahama Orteliusa. To wydanie wydrukowano w Pradze w roku 1600; w kilka lat po śmierci Orteliusa, jeśli dobrze pamiętam. Stronice poważnie uszkodziła woda, lecz atlas fachowo oprawiono na nowo w bukram. Na wyklejce znajdował się wyszukany ekslibris z mottem Littera Scripta Manet.
Przez chwilę przerzucałem pomarszczone trzeszczące stronice z dziesiątkami pięknie rytowanych map. Atlas znałem nieźle, chociaż o istnieniu tego wydania nie wiedziałem. Nie było w tym wszelako nic dziwnego, bo po pierwszej publikacji w roku 1570 dzieło doczekało się dziesiątków wznowień. Zastanawiałem się, jak tutaj zawędrowało z biblioteki. Może wielkim Orteliusem, niegdyś królewskim kosmografem Filipa II, po prostu podpierano drzwi albo użyto go w roli podnóżka?
 
Przez chwilę przerzucałem pomarszczone trzeszczące stronice z dziesiątkami pięknie rytowanych map...
Odłożyłem atlas i wziąłem drugi wolumin, nowszy, w znacznie lepszym stanie. Miałem w ręku dzieło równie wybitne: Galileusza Dialogo sopra i due massimi sistemi del mondo w przekładzie Thomasa Salusbury'ego. Pod tytułem Systemat świata w dialogach zostało wydane w Londynie zaledwie przed miesiącem czy dwoma. U drukarza zamówiłem dwa tuziny, które sprzedałem w kilka godzin. Teraz znałem już wyniki sprzedaży w całym kraju oraz w Holandii, Francji i Niemczech. Najwyraźniej cała Europa chciała koniecznie poznać to filozoficzne arcydzieło, najważniejszą i najbardziej sporną książkę tych czasów, która zdaniem jezuitów z Collegio Romano wyrządziła Rzymowi więcej szkód niż Luter i Kalwin razem wzięci."
 
Miałem w ręku dzieło równie wybitne: Galileusza  Dialogo sopra i due massimi sistemi del mondo...
 
King Ross: „Ekslibris”. Rebis 2007, 416 s., tłum. Wojsław Brydak

Komentarze