Pisarz i czytelnik razem tworzą świat wyobraźni...

Okładka
"... Kto według ciebie tworzy świat wyobraźni?
- Ty! No, to znaczy pisarz.
- Tak, ja, ale nie sam. Ja wykonuję tylko połowę pracy.
- A kto wykonuje drugą połowę?
- Czytelnik.
Milo popatrzył na mnie coraz bardziej zakłopotany.
- Spójrz, co napisał Voltaire w tysiąc siedemset sześćdziesiątym czwartym roku! - Powiedziałem, wręczając mu swoje notatki.
Milo pochylił się nad nimi i przeczytał na głos:
- "Najbardziej użyteczne książki to te, których połowę tworzą sami czytelnicy".
Wstałem.
- Bo czym w zasadzie jest książka, Milo? - zacząłem z przekonaniem. - To litery napisane jedna za drugą w pewnym określonym porządku na kartce papieru. Nie wystarczy napisać kropki po ostatnim słowie, żeby powieść zaczęła żyć własnym życiem. Mam w szufladach wiele rozpoczętych maszynopisów, które nie poszły do druku i są dla mnie jak martwe, bo nikt nigdy nie przeczytał z nich ani jednego słowa. Książka ożywa dzięki czytelnikowi. To on wlewa w nią życie, tworzy w wyobraźni scenę, na której żyją jej bohaterowie. 
[...]
- ... Po wydrukowaniu i sprzedaży książka staje się własnością czytelnika, jej bohaterowie są odtąd jego bohaterami, bo zaczynają żyć w jego wyobraźni. Czasem czytelnik interpretuje fragmenty na swój sposób, nadaje im sens inny od tego, który ja im nadałem, ale to jest część tego układu!
[...]
- Jeśli dobrze zrozumiałem, według ciebie pisarz i czytelnik razem tworzą świat wyobraźni?
- To nie według mnie, Milo! Tak powiedział Umberto Eco, tak powiedział Jean-Paul Sartre! - Wręczyłem mu jedną z otwartych książek, w której podkreśliłem następujące zdanie: "Lektura to pakt wspaniałomyślności między autorem i czytelnikiem, którzy ufają sobie wzajemnie i wzajemnie na siebie liczą".

Guillaume Musso: "Papierowa dziewczyna". Wydawnictwo Albatros A. Kuryłowicz, Warszawa 2011, s. 266-268, tłum. Joanna Prądzyńska

Komentarze

Prześlij komentarz