Maria Pruszkowska: "Przyślę panu list i klucz"

Okładka
"Posiadaliśmy w naszym mieszkaniu dwie biblioteki. Pierwszą nazywaliśmy „Miesiąc Zatajony” według pięknej nazwy herbu pana Snitko z Pana Wołodyjowskiego. Była to dość obszerna szafka, kryjąca skarby swego wnętrza za przesłoniętym tkaniną szkłem. „Zatajone” — tam były książki ukochane, książki, które czytało się po wiele razy i do których wracało się ciągle. Klucz do tej szafki chowaliśmy w zegarze, lecz dla najbliższej nawet rodziny i przyjaciół był niby zawsze zagubiony. Pod tym względem byliśmy obrzydliwie egoistyczni. Chętnego do pożyczenia książek częstowaliśmy różnymi Zarzyckimi, Deliami i tym podobnymi głupstwami, które znajdowały się w bibliotece numer dwa, na półkach w przedpokoju. Tę drugą bibliotekę nazywaliśmy „Dary Księżycowe” od tytułu bardzo głupiej książki Farnola. Chętnie wypożyczaliśmy książki z tych półek, bo jeśli nawet jakieś Dary Księżycowe wywędrowały z naszego domu na wieczne nieoddanie, nikt się tym nie przejmował. Znajdowały się tam bowiem książki kupione bez przemyślenia lub przypadkowo, do których nikt nie miał zamiaru wracać i czytać ich powtórnie."
[s. 7-8]

 Maria Pruszkowska: "Przyślę panu list i klucz". Wydawnictwo Morskie, Gdańsk 1972, 166 s.

Komentarze

  1. Ach, "Przyślę panu list i klucz"... ta pozycja u mnie jak najbardziej mieści się w "Miesiącu Zatajonym" :)
    Natomiast prawie nie mam już "Darów Księżycowych" - od pewnego czasu uważam, że wszystko może być interesujące.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, "Przyślę panu list i klucz" jak najbardziej zasługuje na miejsce w "Miesiącu Zatajonym" :-) Dla mnie ma dodatkową wartość sentymentalną, bowiem jest pierwszą książką o książkach, jaką czytałam, i to ona "odpowiada" za to, że do dzisiaj jest to moja ulubiona część twórczości literackiej. Niestety, choć bardzo bym chciała, nie mogę powiedzieć tego, co Ty, o "Darach Księżycowych"; mam ich dużo, a gdy jestem w księgarni, to nie potrafię utrzymać portfela w kieszeni.:-)

      Usuń
  2. Egoistka jestem, bo "Miesiąc Zatajony" rozciąga się prawie na całą moją biblioteczkę. Piękna książeczka, która się nie starzeje:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna książka, to prawda. :-)
      Och, jak Ci zazdroszczę tego, że niemal całą swoją biblioteczkę możesz zaliczyć do "Miesiąca Zatajonego"! Ale pracuję nad sobą (w księgarniach :-)) ) i nad tym, żeby i w mojej biblioteczce stały przede wszystkim takie książki, z którymi nie będę w stanie się rozstać. :-)

      Usuń
  3. I ja mam taką bibliotekę a właściwie półki :-) na szczęście (?) półek z "Darami Księżycowymi" nie jest jakoś porażająco dużo :-), nawet klucz jest - tyle, że od zegara :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, od zegara, a nie w zegarze... :-) Ale zegar jest i klucz jest, i półki z ulubionymi książkami też są. :-) Słowem, przez tyle lat prawie nic się nie zmieniło. I oby jak najdłużej nic nie zastąpiło tych papierowych książek na półkach. A ja Ci życzę, żeby Ci tych do "Miesiąca Zatajonego" przybywało, a "Darów Księżycowych" ubywało... :-)

      Usuń

Prześlij komentarz