Eleanor Farjeon: "Mały pokój z książkami" (1)

Okładka
"W domu mojego dzieciństwa był pokój, który nazywano: Mały Pokój z Książkami. Na dobrą sprawę mógłby się tak nazywać w tym domu każdy pokój. Nasze dziecinne pokoje na pięterku były pełne książek, zastawiona książkami była także pracownia ojca na parterze. Książki stały na półkach biegnących wzdłuż ścian jadalni, ławice książek przelewały się do sypialni matki, do wszystkich pokoi. Każdemu w tym domu przyszłoby raczej do głowy obejść się bez ubrania niż bez książek. A nie czytać znaczyło tu tyle, co nie jeść.
Ale najbardziej zapchany książkami był Mały Pokój, był po prostu zdany na książki, jak zapuszczony ogród na laskę zielska. Tu - nikt książek nie porządkował, nie odrzucał niepotrzebnych. W jadalni, w pracowni, w dziecinnych pokojach były książki uszeregowane, uporządkowane. Ale do Małego Pokoju pchał się barwny tłum włóczęgów i wyrzutków z uporządkowanych półek na parterze, z pak, które ojciec zakupił hurtem na licytacji.
Było w tym wszystkim mnóstwo śmiecia, ale więcej jeszcze skarbów. Można było wybrać sobie towarzystwo łobuzów lub towarzystwo dobrze wychowane i wręcz znakomite. Dziecko, któremu nikt nigdy nie zabronił zaglądać do książki, mogło zdać się na los szczęścia."

[Dalszy ciąg opisu Małego Pokoju jest tu: (2)]

Eleanor Farjeon: "Mały pokój z książkami". Fragment wstępu: "Od Autora". Nasza Księgarnia, Warszawa 1971, s. 3, tłum. Hanna Januszewska

Komentarze

  1. To jakaś niezwykła książka.
    Tak obrazowo autorka przedstawiła miłość do literatury, że musiałam coś o niej przeczytać. No tak, Eleanor Farjeon urodziła się w 1881 roku, ta książka wydana została w 1955 roku. To dopiero początki TV... jeszcze książki mogły być CAŁYM ŚWIATEM :-)
    Co za cudowne dzieciństwo!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To książka z baśniami autorstwa Eleanor Farjeon. W dalszej części wstępu autorka opisuje, jak ten niezwykły pokój i czytane w nim książki wpłynęły na jej postrzeganie świata, na to, że świat jest dla niej pełen magii, nawet teraz, gdy jest dorosła. Masz rację, to był czas bez telewizora, dzieciństwo spędzone wśród książek - cudowne! :-)

      Usuń

Prześlij komentarz