Ann Fadiman: "Ex libris. Wyznania czytelnika" (2)

Okładka

"W poranek moich czterdziestych drugich urodzin George oznajmił, że mam się przygotować na tajemniczą przygodę. Podążyłam za nim na stację metra. Wysiedliśmy na Grand Central Station; polecił mi stanąć w przyzwoitej odległości i zamówił półgłosem dwa powrotne bilety dokądś. Po półgodzinnej jeździe przez Bronx i Yonkers wysiedliśmy w miasteczku Hastings-on-Hudson. Co mogło nas tam czekać? Trzygwiazdkowa restauracja? Światowej klasy kolekcja sztuki? Balon na ciepłe powietrze, w nim wielka butla Veuve Cliquot i funt kawioru - okazja, by spojrzeć z lotu ptaka na dolinę Hudsonu?
Szłam za George'em senną główną ulicą, a później w dól stromym zboczem.
- Jesteśmy - powiedział.
I wtedy zobaczyłam: skołatany przez słoty maleńki sklepik, który przycupnął na tak pochyłym stoku, że - zda się - w każdej chwili grozi mu obsunięcie do rzeki Hudson, z wypłowiałym niebieskim szyldem nad drzwiami, głoszącym KSIĘGARNIA. 

... skołatany przez słoty maleńki sklepik...

Wewnątrz zobaczyłam zagracone biurko, labirynt zwichrowanych regałów, tumany kurzu i trzysta tysięcy używanych książek.

... zagracone biurko, labirynt zwichrowanych regałów...

Siedem godzin później wyszliśmy z Księgarni Riverrun, niosąc dziewiętnaście funtów książek. (Po dotarciu do domu nie omieszkałam ich zważyć).

Teraz już wiecie, dlaczego wyszłam za mojego męża."


Ann Fadiman: "Ex libris. Wyznania czytelnika", fragment rozdziału: "Proza z odzysku". Świat Literacki, Izabelin 2004 s. 158-159, tłum. Anna Husarska

Zdjęcia fasady (z listopada 1979) i wnętrza księgarni (zrobione w roku 2009 przez Louisę Scioscia Stephens) pochodzą ze strony RIVERRUN BOOKSHOP BLOG 

Komentarze

  1. Jak ja bym chciała wejść do takiego skołatanego przez słoty maleńkiego sklepiku! Z takim dużym wózkiem do zakupów, które się teraz wszędzie widzi :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też! :-) Bardzo chciałabym chodzić tak między tymi zwichrowanymi regałami, popatrzeć na grzbiety książek, Przekartkować wiele z nich, poczytać fragmenty i mieć problem z doniesieniem ciężkich (ale jakiż to słodki ciężar) zakupów do domu... Rozmarzyłam się. :-)

      Usuń

Prześlij komentarz