Ann Fadiman: "Ex libris. Wyznania czytelnika" (1)

Okładka
"Po pięciu latach małżeństwa i dochowaniu się dziecka dojrzeliśmy wreszcie z George'em do przejścia na wyższy poziom intymności, czyli do konsolidacji księgozbiorów. Nie było jednak do końca jasne, jak miałby wyglądać kompromis pomiędzy jego systemem ogrodu angielskiego a moim ogrodu francuskiego. Przynajmniej na krótką metę wzięłam górę, wedle teorii,  że o ile George zdoła znaleźć swoje książki, jeśli ustawimy je po mojemu, o tyle ja nigdy nie odnajdę moich, jeśli zapanuje jego styl. Przystaliśmy na podział według dziedzin - historia, psychologia, przyroda, podróże i tak dalej. Literatura piękna miała zostać dodatkowo posegregowana według narodowości. [...]
To tyle, jeśli chodzi o zasady ogólne. Schody zaczęły się, kiedy ogłosiłam mój plan uporządkowania literatury angielskiej  chronologicznie, amerykańskiej zaś alfabetycznie, według autorów. Moja argumentacja wyglądała następująco: nasze angielskie zbiory obejmują sześć stuleci i ustawiwszy je chronologicznie, otrzymalibyśmy pełen obraz rozwoju literatury. Pisarze wiktoriańscy stanowią całość, rozdzielenie ich byłoby niczym rozbicie rodziny. [...] Zatem - chronologicznie. Z kolei nasze zbiory amerykańskie obejmowały głównie literaturę dwudziestowieczną, w większości do tego stopnia najnowszą, że podzielenie jej według czasu powstania wymagałoby talmudycznej drobiazgowości. Ergo - alfabetyzacja. George uległ w końcu naciskom, ale bardziej w imię małżeńskiej harmonii niż z autentycznego przekonania. Szczególnie nieprzyjemnie zrobiło się przy przenoszeniu z półki na półkę Szekspira. Kiedy George targał książki, ja zawołałam:
-  Uważaj, żeby ustawiać w takiej kolejności, w jakiej zostały napisane!
- Chcesz przez to powiedzieć, że mamy ustawiać chronologicznie także poszczególnych autorów?* - z wrażenia ledwo mógł złapać oddech. - Ale przecież nie wiadomo nawet dokładnie, kiedy* Szekspir napisał swoje sztuki!
- Cóż - stwierdziłam przemądrzale - wiemy, że Burzę napisał po Romeo i Julii. I chciałabym to widzieć odzwierciedlone na naszych półkach.
George mówi, że był to jeden z nielicznych momentów, kiedy poważnie zastanawiał się nad rozwodem."


* w tekście był druk rozstrzelony, zmieniłam go na podkreślenie, żeby zachować przejrzystość fragmentu

Ann Fadiman: "Ex libris. Wyznania czytelnika", fragment rozdziału: "Zaślubiny księgozbiorów". Świat Literacki, Izabelin 2004 s. 13-14, tłum. Hanna Pustuła

Komentarze

  1. Cudowny ten fragment, tak zresztą, jak i cała książka. Czytając, słyszy się tę rozmowę... w pewnym momencie chciałam się do niej dołączyć i pochwalić pomysł połączenia zbiorów, hahaha.
    Podajesz nam na tacy piękne perełki, jednym dla przypomnienia, innych zachęcasz do sięgnięcia po nie.
    Cieszę się, że mogę tu zaglądać :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo Ci dziękuję. :-)

      "Ex libris" jest uroczy, Fadiman ciekawie i bezpretensjonalnie opowiada o swoim obcowaniu z książkami, nie stawia ich na piedestale, a jednocześnie daje do zrozumienia, że są w życiu jej i jej rodziny - najważniejsze. Często wracam do tej książki, poczytuję fragmentami... :-)

      Usuń

Prześlij komentarz