Małgorzata Musierowicz: "McDusia" (3)

Okładka

"- Lubię książki  Magdusiu, jak już wspomniałem. Kiedy się je czyta, to jest tak, jakby człowiek osobiście rozmawiał z żywym pisarzem, prawda? Albo słuchał jego najbardziej tajnych myśli. Bo autor wiele zdradza o sobie, nawet kiedy pisze o innych.
- Coś ty! - zdziwiła się Magdusia.
- Tak! Strasznie lubię tak tropić, jak jakiś detektyw intelektu, że się tak wyrażę. Spójrz na to! - Ignaś z zapałem wskazywał tomy na półkach, wypchanych po brzegi. - Ilu ich tam jest - a są nawet ciekawsi, niż gdyby przyszli osobiście. Otwierasz książkę, przewracasz kartki - czytasz - wchłaniasz unoszącą się z nich aurę czyjegoś ducha - łączysz myśl z jego myślą, czujesz to, co on czuł... Czy może istnieć bliższy kontakt z innym człowiekiem niż czytanie tego, co napisał?"

Małgorzata Musierowicz: "McDusia". Wydawnictwo Akapit Press, Łódź 2012, s. 63

Komentarze

  1. Właśnie skończyłam czytać! Każda Jeżycjada to jedna wielka pochwała czytania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. I to jest jej dodatkowa zaleta. :-)

      Usuń
  2. Zakończyłam przygodę z Jeżycjadą na "Imieninach". Może się jednak skuszę i doczytam pozostałe tomy :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to niewiele Ci zostało. :-) Mnie też nie wszystkie tomy się podobają i nie wszystkich bohaterów lubię. Ale w każdym tomie Musierowicz napisze coś, co mnie ujmie, no i czytam tom za tomem... :-)

      Usuń

Prześlij komentarz