Małgorzata Musierowicz: "McDusia" (2)

Okładka

"Ale kiedy Magdusia podała jej opakowaną książkę, klasa maturalna, jak się zdawało, zyskała szansę na odwołanie piekielnej kartkówki. Ciotka nagle przestała się spieszyć, odkręciła z szyi szalik i zdjęła beret. Usiadła przy biurku profesora i sięgnęła po nożyczki, po czym starannie rozwinęła wstążkę i rozwinęła papier z takim namaszczeniem, jakby się spodziewała znaleźć wewnątrz skarb.
I chyba rzeczywiście znalazła.
- Popatrzcie tylko!
Był to znów tomik Wierzyńskiego - "Róża wiatrów", pożółkły i zniszczony, wydany w Nowym Jorku w roku 1942.
Sam otworzył się w rękach Natalii, tam, gdzie kartki były najbardziej wytarte; ten krótki wiersz, założony żółtą karteczką, także zaznaczono ołówkowym krzyżykiem. A na karteczce profesor napisał: Dla Natalii - co zostanie?
- Nasza zabawa - wyjaśniła ciotka Ignasiowi. - Kiedyś profesor był po badaniu wzroku, zakropiono mu belladonnę i nic nie widział. Więc przyszłam i mu czytałam.Zauważył, że wiersze zmieniają wagę znaczeń, kiedy się je czyta na głos. I potem często się tak bawiliśmy: jedno z nas czytało głośno i porównywaliśmy wrażenia. "Co zostanie?" - tak się ta gra nazywała. Co najważniejszego zostanie po takiej lekturze, rozumiesz?
I Natalia zaraz przeczytała na głos:

Mój Boże, co dzień to samo dokoła, 
Myśli te same, w tym samym szeregu,
Jak akermańskie echo: "nikt nie woła",
(Pióro drży w ręku) - jak "sto mil od brzegu".

Odbiegły mewy (według nich: rybitwy),
Pusto na wodach,. Wielki Wóz nie świeci.
Zostały słowa, rym wszedł do modlitwy,
Bo tak się za nas modlili poeci.

Tyle naszego. Tym jednym cytatem
Wiek nakryć można i łączyć go z wiekiem:
Jak polskie motto zapisać nad światem
I czytać w nocy na niebie dalekiem.*

- A-a-a ja nie znałem tego wiersza! - rzekł Ignaś, poruszony. "Bo tak się za nas modlili poeci!". Te słowa trafiły go z taką siłą, że aż ścisnęło mu się gardło. [...]

* Kazimierz Wierzyński, Motto"

Małgorzata Musierowicz: "McDusia". Wydawnictwo Akapit Press, Łódź 2012, s. 92-93

Komentarze

  1. A ja wczoraj myślałam, że muszę Ci natychmiast wysłać kilka fragmentów! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. :-) Nie zważając na przeziębienie, pognałam wczoraj do księgarni i spędziłam z Borejkami miłe popołudnie i wieczór. Ciekawa jestem Twoich wrażeń po lekturze. :-)

      Usuń
  2. Ledwo się oderwałam od McDusi w księgarni, ale mam trochę książek z biblioteki i własnych do przeczytania i dzielnie nie kupuję następnych, chociaż fragmenty wybierane przez Ciebie nie ułatwiają mi zadania:).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak, trudno się opanować. Dzielna jesteś!
      Podobnie jak Ty, ograniczyłam kupowanie nowych książek, ale McDusi to ograniczenie nie dotyczyło. Obawiałam się, że czekanie na książkę w bibliotecznej kolejce potrwa za długo. :-)

      Usuń

Prześlij komentarz