Barbara N. Łopieńska: "Książki i ludzie" (2) i Andrzej Osęka

Dzisiaj o pożyczaniu i oddawaniu..., fragment rozmowy z Andrzejem Osęką. Rozmowa nosi tytuł "Czasami palę":

Okładka
"- Zobaczmy, co Pan ma w swoim gabinecie.
- Freud, Jung, Pascal, Levi-Strauss, Jaspers, którego bardzo lubię, Bergson, Miłość a świat kultury zachodniej de Rougemonta, książka, do której bardzo często wracam. A tu zaczynają się książki "żydologiczne". O, to muszę oddać Turnauowi.
- Ale normalnie - oddaje Pan książki?
- No, różnie. Nie zawsze. Na przykład przylgnęła do mnie, jak dotąd, książka Drawicza o Australii.
- To śmieszne, bo pan Andrzej Drawicz mówił, że też nie zawsze oddaje książki.
- Jak się ktoś nie upomina, moja uczciwość jest osłabiona. 
[...]
- Lubi Pan pożyczać książki?
- Nie. Czasami pożyczam kolegom syna, ale wtedy zastrzegam się dziesięć razy, podpisuję książkę trzy razy. Najchętniej wklejałbym kartkę "skradziono u Andrzeja Osęki", jak było napisane na żarówkach w tramwajach - "skradziono w MZK".
- A czy jest coś, czego za żadne skarby Pan nie pożyczy?

- Chyba bym zwariował, gdybym miał pożyczyć komuś Prousta w oryginale."


Barbara N. Łopieńska: "Książki i ludzie". Twój Styl, Warszawa 1998, 258 s.

Komentarze