Helena Boguszewska: "Całe życie Sabiny" i "Krystyna córka Lavransa"

Wszystkie ognie wypalają się z wolna...

Okładka
"Tak, tak - myśli Sabina - wiedziałam, że tak będzie. Indianie, nie Indianie, przymierza i zdrady, i ponury, groźny głos bębna, i tamto szczęście - całe to przymierzanie życia do książek i książek do życia skończy się nie inaczej jak na przymierzeniu własnego serca do serca Krystyny, córki Lavransa, i to w nie byle jakim miejscu tej książki, tylko właśnie w tym omijanym, tym opuszczanym dotrą jako takie, na które nie nadszedł jeszcze czas... A teraz właśnie już nadszedł...
Oto Krystyna odchodzi od życia. Obrazy przesuwają się szybko i bez związku przed okiem jej duszy: dawne, codzienne, drobne wydarzenia. Oto widzi siebie samą biegnącą co tchu z pastuszkiem przez rzadki las poniżej hali - krowa jakaś im ugrzęzła w bagnie - słońce świeci mocno. To znowuż dworski dziedziniec z dwiema wielkimi śnieżnymi zaspami, omal nie zawiało jej z powrotem w przedsionek, kiedy otworzyła drzwi...
Tak, czas już nadszedł. Może sobie przemyśleć spokojnie wszystkie swoje drogi, tak jak Krystyna przemyślała tę ostatnią z dworu na Jörund do klasztoru w Nidaros. I czy to nie dziwne, że ta jedna, jedyna droga wszystko obejmuje w sobie: i dzieciństwo, i Jana, i Kazimierza, i to ciągłe czekanie na coś, od czego to niby wszystko ma już być inaczej, a potem nie jest inaczej, i tę nikomu niepotrzebną własną mądrość ciułaną latami doświadczeń, a którą każdy musi zdobywać na nowo od początku...

Okładka
Wszystkie ognie wypalają się z wolna - powiedział Szymon Darre. Dobrze. Wszystko można sobie wyperswadować, że wszystkim można się pogodzić. Ale co robić, kiedy przyjdzie na człowieka takla tęsknota za głupstwem, za byle czym, za czymś, co nawet nie było dobre albo co było żadne, i tylko tyle, że w ogóle było? Przecież Krystyna w drodze do Nidaros musiała myśleć z tęsknotą właśnie o tych dwóch zaspach na dziedzińcu, które razem z całą czeladzią przeklinała codziennie... A co Sabina ma począć z tym, że tak jej się strasznie, tak okropnie chce posłyszeć jeszcze zgrzyt Janowego klucza w zatrzasku, albo trochę położyć się w jadalnym na sofie pod tradycyjnym starym paltem, z wyłażącą watą, albo wymijać nieznośne kałuże po tych ciągłych deszczach ostatniej jesieni na rynku w Murszewicach...
I jeszcze jedna rzecz: wszystkie ognie wypalają się z wolna - i Krystyna myślała sobie o tym spokojnie i mądrze w drodze do Nodaros. Ale ona, choć nie miała już oglądać śnieżnych zasp na swoim podwórzu, miała jeszcze oglądać jakieś zaspy... A co robić, jeśli nie ma się już oglądać żadnych?
Nic nie robić. Cała rzecz w tym, że to już jakoś samo się robi. Chyba właśnie tak wypalają się ognie..."


Helena Boguszewska: "Całe życie Sabiny". Czytelnik, Warszawa 1967, s. 192-194
[Wstawiona tu okładka książki jest z innego wydania]

Komentarze

  1. I Boguszewska (co prawda "Maria Elzelia" i "Siostra z Wisły") i "Krystyna ... " tkwią na półce jak wyrzut sumienia, tym większy że Boguszewska jeszcze z lat szkolnych ... eh ... :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musisz mieć wyrzutów sumienia - jest przecież tyle książek..., kiedyś doczeka się i pani Boguszewska.

      Usuń
    2. Dzięki za słowa otuchy :-) ale ja tam swoje wiem :-) zawsze odbierałem jej książki jako mocno osadzone w realiach życia, niestety mało optymistycznego ale za to prawdziwego. I tak waham się pomiędzy sięgnięciem do kawałka dobrej prozy i obawą przed "zaszczepieniem" ponurym nastrojem, a mówią że tylko kobiety mają takie rozterki :-).

      Usuń
    3. O, wierzę, że nie tylko kobiety. :-)
      Jestem kobietą i udziela mi się nastrój czytanej książki; są takie, które wyciągam, gdy jest mi smutno lub wesoło, są też takie, po które nigdy nie sięgnęłabym w stanie "dołka", żeby go nie pogłębić. Ale przyjdzie czas i na Boguszewską, zobaczysz. :-)

      Usuń
  2. Boguszewskiej nie zna, ale "Krystynę...czytałam już dwa razy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś wpadnie Ci w ręce także książka Boguszewskiej i nawiążesz znajomość z Sabiną. :-)

      Usuń

Prześlij komentarz