Sabine Thiesler: "Kolekcjoner dzieci" i "Zbrodnia i kara"

Okładka
Okładka
Dzisiaj fragment o czytaniu Dostojewskiego w kryminale Sabiny Thiesler, Kolekcjoner dzieci

Krzywda dziecka zawsze boli. Trudno przejść obok niej obojętnie, zwłaszcza wtedy, gdy nic nie można poradzić. A jednak myślę, że dla rodziców najgorsza jest niepewność co do losów dziecka, które zaginęło. Czy żyje? Gdzie, w jakich warunkach? Czy jest zdrowe? Czy kiedyś wróci? Jak go szukać? Trauma, która pozostaje na całe życie...
 
 "W Alfredzie coraz bardziej narastała euforia. Nie miał już chęci czytać tego głupiego artykułu o bezsilności policji, lecz otworzył jedyną książkę, jaką posiadał i której fragmenty znał prawie na pamięć. Była to „Zbrodnia i kara” Dostojewskiego.
Siedział na pryczy po turecku i starał się mieć wyprostowane plecy. Otwartą książkę położył na kostkach, dzięki temu miał wolne ręce, żeby od czasu do czasu wypić łyk ciepłej herbaty. Za każdym razem, kiedy odstawiał kubek, składał ręce na brzuchu.
Alfred czytał powoli, chłonął każde słowo. „No tak, a prawdziwi geniusze, a więc ci, którzy mają prawo zabijać innych, czy oni nie powinni cierpieć, choćby za tych, którzy przelewali przez nich krew?”.
Tak, tak, pomyślał i zamknął na chwilę oczy, tak, ja cierpię. I czytał dalej: „Jeżeli ktoś rzeczywiście nosi w sercu wielką prawdę i prawdziwie głębokie uczucie, temu nigdy nie zostaną oszczędzone ból i cierpienie. Myślę, że ludzie prawdziwie wielcy muszą przez całe życie odczuwać głęboki smutek”.
Właśnie tak jest, pomyślał, dokładnie tak. Kochał tę książkę, to były jego myśli. Były mu tak bliskie, ze często wierzył, iż to on sam przeniósł je na papier. Dostojewski i on – w myślach byli braćmi i coraz mocniej się jednoczyli.
[…]
Położył się i szczelnie owinął kocem. Jeszcze raz przez głowę przebiegły mu zdania z Dostojewskiego. „Zwyczajni ludzie powinni żyć w posłuszeństwie wobec zasad i nie mają prawa ich przekraczać, dlatego właśnie, ze są zwyczajnymi ludźmi. Ludzie nadzwyczajni natomiast mają prawo popełnić każde przestępstwo i złamać każdą zasadę, właśnie dlatego, że są nadzwyczajni”.
We mnie wszystko jest nadzwyczajne, pomyślał Alfred i zasnął całkowicie pogodzony ze sobą."


Sabine Thiesler: "Kolekcjoner dzieci". Wydawnictwo G+J, Warszawa 2008, 488 s., tłum. Barbara Tarnas

Komentarze

  1. Czytałam tę książkę, ale już zupełnie jej nie pamiętam. Że też moja pamięć nie może być bardziej pojemna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko Twoja, Aniu. Moja pamięć też nie jest zbyt pojemna. :-(

      Usuń
  2. "Kolekcjonera ... " nie znam, za to "Zbrodnię i karę" jak najbardziej i aczkolwiek może to przypominać trochę dyskusję o wyższości Świąt Wielkanocnych nad Świętami Bożego Narodzenia, to jednak nr 1 w twórczości Dostojewskiego są dla mnie "Biesy". W każdym razie w trakcie czytania od razu wie się, w obu przypadkach, że ma się do czynienia z książkami ważnymi, w których autor ma coś czytelnikowi od przekazania. Dla mnie jeden z wybitniejszych autorów, którego lektura nie uchodzi "bezkarnie".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Biesy" są jeszcze przede mną. Ale skoro dla Ciebie są numerem 1 w twórczości Dostojewskiego, to zapiszę je sobie na liście tytułów polecanych. Po książki z tej listy sięgam najczęściej. :-)

      Usuń

Prześlij komentarz